Życie w Holandii
Od 1 sierpnia koniec z noszeniem burek i nikabów. Złamanie prawa grozi karą
Burki uniemożliwiają identyfikację konkretnej osoby. Fotolia/Royalty free
Osoby, które zdecydują się na założenie odzieży zakrywającej twarz, od początku sierpnia br. muszą liczyć się z możliwością otrzymania kary pieniężnej. Holandia nie pozwala na tego typu ubiór w konkretnych budynkach użyteczności publicznej.
Kara za zasłonięcie twarzy
Prawo nakazujące niezakrywanie twarzy obowiązuje w miejscach publicznych: placówkach edukacyjnych, transporcie miejskim, budynkach rządowych i związanych z holenderską służbą zdrowia. Zakaz dotyczy przede wszystkim burek i nikabów, ale także kominiarek, masek czy hełmów. Każdy, kto nosi odzież uniemożliwiającą rozpoznanie, może zostać poproszony o zdjęcie tego ubrania lub opuszczenie ww. przestrzeni. Na miejsce może zostać także wezwana policja.
Grzywna za nieprzestrzeganie zakazu wynosi 150 euro.
Jak podało RTL Nieuws, jeśli osoba nosząca burkę lub nikab odmówi podporządkowania się nowemu prawu, może otrzymać wyższą karę finansową. Wiąże się to z popełnieniem innych przestępstw, takich jak naruszenie obowiązku identyfikacji.
Dyrektywa Openbaar Ministerie (Służb prokuratorskich) nie zabrania zakrywania twarzy, jeśli jest to konieczne do uprawiania sportów, wykonywania swojej pracy czy też wynika z uczestnictwa w wydarzeniach i imprezach. W takich wypadkach chusta, farba na twarzy czy czapka nie są objęte zakazem.
Prawo (nie)priorytetowe
Prawo miało być wprowadzone wcześniej, bo 1 kwietnia br., jednak sprzeciwiły się temu środowiska edukacyjne. Wiele instytucji twierdziło, że uprawomocnienie się zakazu w trakcie roku szkolnego spowoduje duże zamieszanie wśród uczniów.
Kontrowersje wokół sprawy trwają od samego początku. W listopadzie 2018 r. burmistrz Amsterdamu Femke Halsema na spotkaniu z młodzieżą powiedziała, że prawo nie będzie egzekwowane priorytetowo, ponieważ są ważniejsze kwestie, którymi powinny się zająć służby miejskie. Słowa te wywołały podobne reakcje ze strony osób rządzących Rotterdamem i Utrechtem.
W zeszłym roku wielu polityków zapowiadało, że w praktyce zakaz będzie miał tylko charakter symboliczny.
To może Cię zainteresować