Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Życie w Holandii

Od 1 sierpnia koniec z noszeniem burek i nikabów. Złamanie prawa grozi karą

Judyta Szynkarczyn

18 lipca 2019 15:07

Udostępnij
na Facebooku
Od 1 sierpnia koniec z noszeniem burek i nikabów. Złamanie prawa grozi karą

Burki uniemożliwiają identyfikację konkretnej osoby. Fotolia/Royalty free

Osoby, które zdecydują się na założenie odzieży zakrywającej twarz, od początku sierpnia br. muszą liczyć się z możliwością otrzymania kary pieniężnej. Holandia nie pozwala na tego typu ubiór w konkretnych budynkach użyteczności publicznej.
testek
Reklama

Kara za zasłonięcie twarzy

Prawo nakazujące niezakrywanie twarzy obowiązuje w miejscach publicznych: placówkach edukacyjnych, transporcie miejskim, budynkach rządowych i związanych z holenderską służbą zdrowia. Zakaz dotyczy przede wszystkim burek i nikabów, ale także kominiarek, masek czy hełmów. Każdy, kto nosi odzież uniemożliwiającą rozpoznanie, może zostać poproszony o zdjęcie tego ubrania lub opuszczenie ww. przestrzeni. Na miejsce może zostać także wezwana policja.

Grzywna za nieprzestrzeganie zakazu wynosi 150 euro.

Jak podało RTL Nieuws, jeśli osoba nosząca burkę lub nikab odmówi podporządkowania się nowemu prawu, może otrzymać wyższą karę finansową. Wiąże się to z popełnieniem innych przestępstw, takich jak naruszenie obowiązku identyfikacji.
Dyrektywa Openbaar Ministerie (Służb prokuratorskich) nie zabrania zakrywania twarzy, jeśli jest to konieczne do uprawiania sportów, wykonywania swojej pracy czy też wynika z uczestnictwa w wydarzeniach i imprezach. W takich wypadkach chusta, farba na twarzy czy czapka nie są objęte zakazem.

Prawo (nie)priorytetowe

Prawo miało być wprowadzone wcześniej, bo 1 kwietnia br., jednak sprzeciwiły się temu  środowiska edukacyjne. Wiele instytucji twierdziło, że uprawomocnienie się zakazu w trakcie roku szkolnego spowoduje duże zamieszanie wśród uczniów.
Kontrowersje wokół sprawy trwają od samego początku. W listopadzie 2018 r. burmistrz Amsterdamu Femke Halsema na spotkaniu z młodzieżą powiedziała, że prawo nie będzie egzekwowane priorytetowo, ponieważ są ważniejsze kwestie, którymi powinny się zająć służby miejskie. Słowa te wywołały podobne reakcje ze strony osób rządzących Rotterdamem i Utrechtem.
W zeszłym roku wielu polityków zapowiadało, że w praktyce zakaz będzie miał tylko charakter symboliczny.
Gość
Wyślij


Bliżej nas