Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Królewskie przemówienie świąteczne.

 
 fot: koninklijkhuis.nl
Król Willem Alexander w swoim dorocznym bożonarodzeniowym przemówieniu przede wszystkim wezwał naród [do powrotu] do rozsądku.

"Boże Narodzenie w 2016 roku budzi sprzeczne emocje” powiedział we wstępie władca. Dalej mówił o niepewnych czasach, w których żyjemy, a gdzie "skrajności wydają się nową normalnością,". Dodał, że wiele osób "odnosi wrażenie, że żyją w kraju, w którym nikt ich nie słucha." 

Król poruszył także temat osób cierpiących w Syrii i innych krajach oraz ataków terrorystycznych mających miejsce coraz bliżej europejskich domów.  

“Ludzie mają wątpliwości co do przyszłości i idealizują przeszłość”, powiedział. Jednak w przeszłości nie zawsze było tak różowo, tak jak ludzie sobie to teraz wyobrażają. "Nie uciekajmy od nazywania problemów po imieniu, ale jeśli istnieje jedno państwo, które zna poczucie wspólnoty i solidarności, jest nim Holandia”. 

“Pięćset lat temu Erasmus był przykładem wolnej, niezależnej duszy, która nie bała się zadawać celnych pytań”, rzekł król. “Jednakże uczony zawsze szukał rozsądnych argumentów i swobodnej wymiany idei.” 

“W jaki sposób możemy uczynić nasze społeczeństwo miejscem, gdzie każdy czuje się bezpiecznie i jak u siebie, w domu?” Pytał Willem. "Czy możemy jeszcze rozwiązywać problemy wspólnie?" 

Król zakończył swoje wystąpienie stwierdzeniem, że ludzie mają rację tęskniąc za bezpieczeństwem. Strach i gniew są zrozumiałymi emocjami, ale "gniew nie może być punktem końcowym," powiedział. Nie powinniśmy ugrzęznąć w naszej własnej zarozumiałości, ale razem powinniśmy chronić pozytywne siły. 



dutchnews.nl
Gość
Wyślij


Bliżej nas