Życie w Holandii
Kolejna afera z UWV: więźniowie otrzymywali emerytury i renty wbrew prawu
Więźniowie osadzeni w Holandii automatycznie tracą prawo do zasiłków. UWV jednak wielu z nim wypłacała pieniądze. Fotolia/Royalty free
Osadzeni w więzieniach w Holandii nie mogą otrzymywać pomocy finansowej od państwa. Według najnowszych doniesień, w wielu przypadkach świadczenia jednak wpływały na konta więźniów. Dlaczego? Część informacji posiadanych przez UWV nie pokrywa się z rzeczywistością.
Renta dla osadzonego
Dziennikarze programu „Nieuwsuur” ujawnili, że Jednostka Wykonawcza Ubezpieczeń Pracowniczych w Holandii (UWV) niesłusznie wypłaca świadczenia setkom więźniów. O sprawie poinformowano 3 czerwca za pośrednictwem nadawcy NOS. Osoby, które na wolności otrzymują zasiłek, po czym zostają zatrzymane i umieszczone za kratkami, są zobowiązane uaktualnić informację w UWV. Wielu z nich jednak tego nie robi, dzięki czemu na ich konto wpływają takie świadczenia jak renty inwalidzkie i zasiłki dla bezrobotnych, mimo że nie mają do nich prawa.
Oczywiście UWV nie bazuje jedynie na deklaracji skazanych. System więzienny informuje jednostkę o tym, kto zostaje osadzony, jednak UWV przetwarza te raporty przez archaiczną bazę danych z ubiegłego wieku. Dlatego finalnie część więźniów otrzymuje nienależne im fundusze. Skala szkody nie jest dokładnie znana, ale może opiewać nawet na dziesiątki tysięcy euro.
Spłata po… 50 latach
Niekiedy kwota wypłacona niesłusznie więźniom może zostać odzyskana, np. handlarz narkotyków ma do spłacenia ponad 102 000 euro z tytułu otrzymanego zasiłku w wypadku długotrwałej choroby (WAO-uitkering). Jego adwokat twierdzi, że oddanie „długu” zajmie mu… niecałe 50 lat.
Ministerstwo spraw społecznych i zatrudnienia jest w kontakcie z UWV w celu wyjaśnienia kwestii świadczeń. Jednostka ubezpieczeń, w odpowiedzi na oskarżenia dziennikarzy opublikowanych w artykule, zapewnia, że „obecnie trwa śledztwo w tej sprawie” oraz „są analizowane możliwości odzyskania niewłaściwie wypłaconych świadczeń”.
Polacy i zasiłki w Holandii
UWV znajduje się pod ostrzałem mediów i polityków od września zeszłego roku, kiedy „Nieuwsuur” ujawnił „aferę zasiłkową”, w którą zamieszani byli obywatele Polski. Dziennikarze odkryli, że wielu Polaków pobierało zasiłki dla bezrobotnych z Holandii, a w tym czasie przebywało w ojczyźnie. Jednym z warunków otrzymywania świadczenia jest czynne poszukiwanie pracy w kraju tulipanów, co było fałszowane przez pośredników. Pracownicy agencji, w imieniu bezrobotnych Polaków, „szukali” zatrudnienia i zapewniali im fałszywy adres korespondencyjny.
Po publikacji reportażu zawrzało nie tylko w mediach holenderskich, ale także polskich. Pojawiły się głosy, że oskarżenia pod adresem obywateli Polski są dyskryminujące i niesłuszne. Za rodakami murem stanęła m.in. Ambasada RP w Hadze.
To może Cię zainteresować