Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Kiełbaski koktajlowe - przysmak Holendrów

 
 
Osoby, które świeżo przybyły na niderlandzką ziemię mogą być zaskoczone tym, co oferują lokalne sklepy spożywcze, a raczej tym jak niewiele można w nich znaleźć. Ciężko jednoznacznie sformułować, czego tak właściwie brak, ale po dłuższym zastanowieniu można dojść do wniosku, że na półkach nie widać niektórych podstawowych grup żywności.


Nagle przychodzi olśnienie! Nieproporcjonalna ilość miejsca na półce przeznaczona jest na kompletnie bezużyteczne lub/i niejadalne rzeczy. Supermarkety w Niderlandach są małe, a przez to nie ma zbyt wiele przestrzeni do wykorzystania. Jednak, co zdumiewa, holenderskie sklepy są bardzo chętne do przeznaczania całych metrów półek na… uwaga… parówki w puszkach! 

 Patrząc na przestrzeń sklepową poświęconą tym rurkowatym przysmakom, można wyciągnąć jednoznaczny wniosek, że Holendrzy pochłaniają miniaturowe kiełbaski w absurdalnych ilościach! 

 Na całym świecie wszyscy oczywiście zajadają się hot-dogami, ale trzeba tutaj powiedzieć, że zazwyczaj pojawiają się one przy określonych okazjach/w określonych miejscach. Są to wydarzenia i lokacje takie jak: a) wspólne grillowanie w ogródku za domem b) campingi c) dziecięce urodziny d)uliczne budki i stragany. 

I szczera prawda: świat je hod-dogi nie dlatego, ze koniecznie ma na nie ochotę, ale dlatego, że są łatwe do zrobienia i szybkie do kupienia. 

 Bazując na bezsprzecznej dominacji na sklepowych półkach – wciąż ciężko jest określić holenderskie rytuały żywieniowe z udziałem tych tajemniczych mięs. Czy Holendrzy jedzą kiełbaski w czasie lunchu? Obiadu? Na borrels? W czasie imprez – z powtykanymi w nie małymi wesołymi holenderskimi flagami? Czy wszystko na raz? Dlaczego są w puszkach? Pojemnikach? Zafoliowane? A co ważniejsze… dlaczego nazywane są kiełbaskami koktajlowymi? „Proszę, spróbuj tego pysznego koktajlu z okropną kiełbaską pływającą po wierzchu” :)

 Tajemnica pozostaje tajemnicą. Drodzy czytelnicy, zapytajcie swoich holenderskich znajomych, niech nas oświecą. Czy coś nam tutaj umyka? Zrozumiałe jest, co czyni ciepłą niemiecką wurst tak pyszną… Ale co jest tak naprawdę pyszne w tych paróweczkach?! 

 źródło: stuffdutchpeoplelike.com
Gość
Wyślij


Bliżej nas