Martin Wismeijer, który od kilku tygodni posiada aż dwa chipy wszczepione pod skórę dłoni twierdzi, że ból po tym specyficznym zabiegu mija już po kilku dniach. „Oczywiście nadal je czujesz, ale zapominasz, że w ogóle tam są.”
Wismeijer używa jednego z chipów jako wirtualnego konta bitcoins – co według niego jest najbezpieczniejszym sposobem na przechowywanie tej waluty. Chip na drugiej ręce służy do przechowywania haseł do ponad 900 stron internetowych. „Wiele osób używa jednego hasła do wszystkiego, ale ja uważam, że jest to złe przyzwyczajenie.” – mówi.
Osoby ze wszczepionym pod skórę chipem mogą za jego pomocą blokować lub odblokowywać swoje telefony, a nawet dokonywać płatności poprzez zwyczajnie przesunięcie ręką po terminalu. Mimo wszystkich korzyści płynących z posiadania tego typu implantu, jeden z naukowców z uniwersytetu UV, Melanie Rieback, ostrzega, że takie chipy są bardzo łatwe do zhakowania i trudne do zabezpieczenia. Cóż… wszystko ma swoje minusy.
z: dutchnews.nl
To może Cię zainteresować