Coraz mniej mieszkań w Amsterdamie zamieszkiwanych jest przez właścicieli. Kupowane są głównie pod wynajem

Osoby, które stać jest na zakup mieszkania w jednym z najdroższych miejsc w kraju, z reguły pozwolić sobie mogą na życie w nieco spokojniejszym, mniej zakorkowanym nie aż tak przeludnionym miejscu. A pieniądze otrzymywane z wynajmu tym, którzy Amsterdamie chcą lub muszą mieszkać, przeznaczyć mogą na inne cele. 

Z tego powodu ilość mieszkań w mieście rośnie (gdyż cały czas, choć powoli, wznoszone są nowe apartamentowce), a ilość ich właścicieli faktycznie żyjących w mieście, spada.

Wysokie czynsze w Amsterdamie sprawiają, że wynajęcie mieszkania jest bardziej opłacalne niż trzymanie pieniędzy na koncie i czekanie, aż same na siebie zapracują. Dlatego też taki zakup stał się w ostatnich latach bardzo atrakcyjny dla prywatnych inwestorów. 

Przez ostatnie 2 lata ilość nieruchomości mieszkalnych w mieście wzrosła o 13 tysięcy, a w ciągu 2019 liczba właścicieli faktycznie zamieszkujących zakupione mieszkania spadła z 139 300 do 136 200. Różnica ta może nie wydawać się aż tak wielką, jednak jest ona znacząca.

Rynek mieszkaniowy w Amsterdamie boryka się z wieloma problemami – przede wszystkim nie jest w stanie dostarczyć takiej liczby nieruchomości, jaka jest wymagana. Oznacza to, że osoby, które chciałyby zamieszkać w mieście „na swoim”, nie tylko mają ograniczony i utrudniony wybór, ale także stają w obliczu bardzo, a wręcz zbyt, wysokich cen za metr kwadratowy. 

Dotyczy to szczególnie osób młodych, które chciałyby się osiedlić w jednym miejscu, jednak nie posiadają jeszcze dostatecznych środków, aby konkurować z osobami kupującymi mieszkania pod inwestycję.