Oprócz sponsorowania festiwalu, holenderska ambasada wraz z niderlandzką agencją inwestycji zagranicznych zorganizują specjalne spotkania dla młodych przedsiębiorców dopiero wkraczających na rynek. Staną oni przed możliwością przedstawienia swoich pomysłów i przekonania do nich niderlandzkich inwestorów. Jest to część planu rządu holenderskiego, który chciałby zacieśnić swoją współpracę z Brooklynem.
Głównym założeniem jest przyciągnięcie Brooklyńczyków i ich firm (oraz pieniędzy) do Holandii i vice versa. Holenderski rząd świetnie rozumie, że jeżeli chodzi o nowe inwestycje, ciągle musi silnie konkurować z Londynem czy Berlinem, ale wierzy też, że miasto łączy z nowojorską dzielnicą coś szczególnego. Z pewnością wspólne korzenie można odnaleźć w dalekiej przeszłości – Brooklyn powstał w czasach, kiedy jeszcze panowali tam Holendrzy, a jego pierwotna nazwa brzmiała Breukelen.
z: fortune.com
To może Cię zainteresować