Burmistrz Hengelo był oburzony sytuacją i ma nadzieję, że lokal pozostanie zamknięty na dłużej.
Flickr.com/Creative Commons Attribution 2.0 Generic (CC BY 2.0)/Andrea Rinaldi
Holenderska policja otrzymała zgłoszenie, że w domu publicznym Privéhuis Sandra w Hengelo przebywa 12-latka. Po kontroli lokalu dwa tygodnie temu okazało się, że osoba nieletnia nie była zatrudniona w charakterze prostytutki, ale umawiała spotkania dla jednej z pracownic – swojej matce, ponieważ kobieta nie władała językiem niderlandzkim.
Sander Schelberg, burmistrz Hengelo, nie krył poruszenia sprawą 12-latki:
Dziewczyna umawiała spotkania i utrzymywała kontakt z klientami, ponieważ jej matka nie mówiła po niderlandzku. Na przykład omawiała ceny niektórych usług i aktów seksualnych. [...] Absolutnie nieakceptowalne. To nie jest miejsce dla dzieci. ~Sander Schelberg, cyt. za: nltimes.nl
Sandra Bertelink, właścicielka seksklubu – obecnie zamkniętego na polecenie gminy – jest zszokowana obecnością dziecka w swojej firmie i nie zgadza się z zamknięciem lokalu:
Gdybym tam była, ta dziewczyna nigdy nie zostałaby wpuszczona. Kobiety, które pracują w mojej firmie, mają przeszło 30 lat. Nie chcę nawet, żeby przebywała tutaj moja 19-letnia córka. Ale ktoś inny wpuścił dziewczynę i jej matkę, kiedy byłam na kempingu. Zaraz później odbyła się kontrola. Biznes nie był nawet otwarty.~Sandra Bertelink, cyt. za: nltimes.nl
Burmistrz Sander Schelberg twierdzi, że to nie jest wytłumaczenie, ponieważ kobieta jest odpowiedzialna za to, co się dzieje w jej klubie, nawet jeśli w danej chwili nie jest obecna. Burmistrz dodał również, że uważa sprawę za silną, co może poskutkować trwałym zamknięciem klubu.
12-latka została odebrana matce i trafiła pod opiekę państwową. Sander Schelberg ma nadzieję, że na dłużej.