Powódź w Polsce / Foto: Archiwum MN |
Koniec koszmaru mają za sobą mieszkańcy Bogatyni. Pod wodą znalazło się niemal całe 18-tysięczne miasto. Woda rzeki Miedzianki zerwała mosty, podmyła drogi i zalała domy, w wielu miejscach aż do pierwszego piętra. 600 osób zostało ewakuowanych, a dwie zginęły.
"To była najkoszmarniejsza noc w moim życiu. (...) Części budynków już nie ma. Nie ma także wody pitnej. Poważnie uszkodzona została główna magistrala wodociągowa. Bogatynia nadal pozbawiona jest prądu i łączności telefonicznej. Brakuje żywności" - powiedział powiedział burmistrz Bogatyni Andrzej Grzmielewicz dla TVP Info.
O pomoc w usuwaniu skutków powodzi władze miasta poprosiły wojsko, policję i straż pożarną. Dziś sytuacja powoli się stabilizuje, woda opada, a rzeka wróciła do swojego koryta.
Dolny Śląsk
Wojewoda dolnośląski Rafał Jurkowlaniec poinformował w poniedziałek, że do zalanej przez powódź Bogatyni można dojechać drogą przez Niemcy, a pomoc dla powodzian może przejechać przez Czechy. W gminie nadal bez prądu jest 1,2 tys. gospodarstw domowych.
Podkarpacie
W gminach Adamówka i Sieniawa w powiecie przeworskim (Podkarpacie) w poniedziałek rano odwołano alarm powodziowy. W obu gminach woda zalała ponad 1400 hektarów. Trwa szacowanie strat.
Wielu mieszkańców próbuje dostać się do budynków, mimo iż zdają sobie sprawę, że budynek ma naruszoną konstrukcję i w każdej chwili może się zawalić - donosi PAP.
W całej Polsce trwa szacowanie skutków powodzi. Mieszkancy zalanych miejscowości prosza o pomoc.
MN/Przegląd prasy
To może Cię zainteresować