5
W Opolu, spokojnym mieście w Południowej Polsce, stopień bezrobocia jest wysoki. A ci szczęśliwcy, którym uda się znaleźć pracę, nie zarabiają dużo.
Silna potrzeba pracy i pensji na wystarczającym poziomie doprowadziła do tego, że wolne posady w Holandii nie umknęły uwadze wielu polskim agencjom pracy.
Dużo się mówi o wyzyskujących agencjach pracy w Holandii. Zarobki poniżej najniższej krajowej pensji, odciąganie wysokich kwot za wynajem i nielegalne kary, zmuszanie do niepłatnych nadgodzin, brak chorobowego czy horrendalne sumy za zakwaterowanie. Krótko mówiąc: nowoczesna forma niewolnictwa.
Ale też niestety niektóre polskie agencje pracy nie są dużo lepsze. Wiele z nich działa wbrew prawu. Pracownicy nie dostają minimalnej płacy a zamiast pieniędzy dostają na przykład kilogram zebranych przez siebie pieczarek. Ponadto w umowie z agencją pracy nierzadko zawarte są takie ustalenia, że duża część pensji zostanie odciągnięta na koszty podróży, ubezpieczenie, miejsce do spania i posiłek. Także kobiety, które chcą wcześniej zrezygnować z umowy, muszą zapłacić karę za - jak jest to ujęte - fakt, iż przez miesiąc uczestniczyły w szkoleniu zbierania pieczarek.
Nieuwsuur udał się z ukrytą kamerą do jednej z polskich agencji pracy, aby zdać relację z tego, co się tam wyrabia.
Zapraszamy do obejrzenia reportażu (duże fragmenty w języku polskim):
http://nieuwsuur.nl/onderwerp/224371-wurgcontracten-in-polen.html
To może Cię zainteresować
30-03-2011 20:12