W drugiej części naszego poradnika „Pierwsza praca w Holandii” dowiecie się szczegółów m.in. o praktykach agencji pracy
pexels.com/Creative Commons Zero (CC0) license/Peter Fazekas
Złe opinie na temat agencji pracy nie biorą się znikąd. Jadąc do Holandii, warto być świadomym tego, jak agencje mogą wykorzystać naszą zależność. Wszystkie przykłady podane niżej pochodzą od polskich pracowników tymczasowych. Jeśli spotkacie się z zachowaniem opisanym w artykule, lepiej zmienić agencję na inną.
Dojazd na miejsce
Zaczynając od dojazdu – jeśli agencja nie pozwala wybrać transportu do miejsca zamieszkania, to znak dla nas, że źle trafiliśmy. Firmy mogą narzucać z góry własnego przewoźnika. Zazwyczaj jest on droższy od innych, a i zdarza się, że sami musimy dojechać do miejsca zbiórki, które może znajdować się w innym mieście. Dla pracownika oznacza to wydatek zmniejszający budżet jeszcze przed rozpoczęciem pracy.
Dobrym pomysłem jest pojechanie do Holandii własnym samochodem ze względu na niższy koszt dojazdu na miejsce, możliwość zabrania większej ilości walizek, a także posiadanie własnego transportu do sklepów spożywczych. Dzięki temu nie będziemy zależni od agencji, która zwykle wypożycza jeden samochód na całą grupę do przewiezienia zakupów.
Samochód to najlepsza opcja, by pojechać do Holandii na zarobek
pexels.com/Creative Commons Zero (CC0) license/Mihis Alex
Kiedy rozpoczniemy pracę?
Agencje obiecują rozpoczęcie pracy już kolejnego dnia po przyjeździe i dużą ilość godzin do wyrobienia w tygodniu. Możemy spodziewać się oczekiwania na rozpoczęcie pracy nawet przez dwa tygodnie i małej ilości godzin w miesiącu.
Zdarza się, że agencje pozwalają pracownikowi przepracować kilka godzin w tygodniu tylko po to, aby był w stanie opłacić wynajmowany pokój. Pracownicy tracą czas na pobyt w Holandii bez możliwości zarobku, jednocześnie trzymając się obietnicy otrzymania normalnej ilości godzin w przyszłości. W tym wypadku warto rozejrzeć się za innymi ofertami w okolicy.
Nie tylko koszt transportu może okazać się wygórowany. Agencje pracy oferują usługi w pakiecie, czyli: transport, zakwaterowanie, dojazd do pracy i pomoc w wypełnieniu formalności. Każda z tych rzeczy, załatwiona na własną rękę, kosztuje mniej niż życzy sobie pośrednik.
Warunki mieszkaniowe
Jeśli nie dysponujemy wiekszą kwotą na początek, nie możemy pozwolić sobie na wynajem pokoju bez pomocy agencji. Jednak i w tym przypadku ceny miejsca w pokoju pracowniczym znacznie różnią się od rzeczywistych opłat. Koszt wynajęcia pokoju dzielonego z innymi pracownikami może być taki sam jak za pokój bez współlokatorów, wynajęty bez pośrednika. Warto sprawdzić ceny wynajmu w różnych agencjach, aby wiedzieć, jaki wynosi średnia należność za lokum.
Niektóre agencje pracy przewidują kary pieniężne za różne przewinienia, np. nieporządek w pokoju, spóźnienia do pracy itp. Agencja może dowolnie interpretować niewłaściwe zachowania. Zdarza się, że bałaganem okazuje się np. niezamknięte okno w pokoju, niezasłane łóżko, kubek z herbatą stojący na parapecie. Agencje posiadają własne domy pracownicze lub wynajmują je od Holendrów, co wiąże się z „inspekcjami”.
Właściciel domu ma prawo do niezapowiedzianych wizyt podczas nieobecności pracowników. Przykładem, który nasuwa się w tym temacie, była sytuacja, w której właściciel domu jednorodzinnego zabronił trzymania rzeczy do higieny na półkach w toalecie. Pracownicy musieli przenieść wszystkie rzeczy osobiste do szaf znajdujących się w pokojach. Dosłownie każde zwyczajne korzystanie z wynajętego mieszkania było rozumiane jako robienie bałaganu. Dochodziło do tego straszenie karami finansowymi.
Agencje pracy dążą w ten sposób do całkowitej kontroli nad pracownikiem. Monitorują zarówno zachowanie w pracy, jak i w życiu prywatnym poprzez np. donoszenie na innych pracowników. Aby uniknąć tego typu sytuacji, najlepiej kierować się opinią znajomych osób, które korzystały wcześniej z wybranej przez nas agencji.
O czym pamiętać przed podjęciem pracy
Każdy przyszły pracownik przed rozpoczęciem pracy musi zostać zarejestrowany w UVW i dostać numer identyfikacyjny BSN (burgerservicenummer). Jest to odpowiednik polskiego numeru PESEL, który legalizuje pobyt pracownika w Holandii. Jeśli agencja ociąga się z zarejestrowaniem nas lub zmusza do pracy przed wizytą w urzędzie, źle to świadczy o pośredniku. Umowa, którą podpisujemy z agencją pracy, powinna być wydrukowana zarówno po polsku, jak i po niderlandzku. Dokument musi być zrozumiały dla obu stron.
Podpisana umowa nie gwarantuje nam pracy, a jednie pokrycie przez nas kosztów swojego utrzymania. Agencje wykorzystują ogólny brak świadomości praw pracownika i znajomości języków obcych u polskich pracowników. Prowadzi to do całkowitego przyzwolenia na nadużycia wobec Polaków.
Umowa musi być wydrukowana w dwóch językach
pexels.com/Creative Commons Zero (CC0) license
Nasze prawa i organizacje oferujące pomoc
Jeśli pojawiają się wątpliwości co do właściwego zachowania agencji pracy, można udać się po poradę do kilku organizacji, świadczących pomoc dla polskich pracowników. Lista organizacji znajduje się na stronie
Ambasady RP w Hadze.
Przed podpisaniem umowy należy zapoznać się z Układem Zbiorowym Pracowników Tymczasowych – tzw. CAO. Jest to zbiór praw i obowiązków pracowników tymczasowych, który reguluje kwestie związane m. in. z zakwaterowaniem, warunkami pracy czy funduszem emerytalnym. Można go
pobrać w języku polskim z aktualizacją na lata 2017-2019.
Jeśli nie mamy pewności, czy
agencja pracy działa legalnie, można sprawidzić to w
rejestrze KRAZ.
Na koniec zapraszam do obejrzenia dwóch krótkich filmów, zrobionych na zamówienie Ambasady RP w Hadze, które poruszają opisane wyżej problemy.
Pierwszy i
drugi dostępne są na stronie YouTube.
W trzeciej odsłonie cyklu pt. „Pierwsza praca w Holandii” dowiecie się, jak wygląda zwykły dzień pracy na produkcji.