Oszczędności kosztem Polaków. Wszystkiemu winne są agencje pracy

Związki zawodowe FNV i CNV wypowiedziały się w sprawie głośnych doniesień o wyłudzeniach zasiłków dla bezrobotnych (WW-uitkering) przez Polaków zatrudnionych w Holandii. Sprawę zbadał portal RTL Nieuws.

Dyrektor CNV Henry Stroek zapewnia, co prawda, że tego typu praktyki są oszustwami, jednak część winy przenosi na karb pracodawców, którzy nie chcą utrzymać pracowników i robią wszystko, by nie zgromadzili oni zbyt wielu praw.

Erik Pentenga z FNV widzi sprawę bardzo podobnie: „Za każdym razem, gdy pojawiają się dodatkowe koszty, widać, że pracodawcy próbują pozbyć się pracowników”.

Kwestie finansowe dotyczą emerytury. Według zasad umowy tymczasowej, przez pierwsze 26 tygodni pracownikowi nie jest odciągana składka emerytalna. Od 26 do 78 tygodnia zatrudnienia pracodawca jest zobowiązany do jej uiszczania. Składka jest stosunkowo niska, ponieważ dotyczy emerytury podstawowej. Po 78 tygodniu, gdy jej kwota idzie w górę, zatrudnieni imigranci są często zwalniani, a na ich miejsce werbuje się nowe osoby.

UWV ma obowiązek sprawdzenia, czy zwolnienie było uzasadnione, jednak, według FNV, nie zawsze tak się dzieje. Osoba, która straciła pracę, jest zmuszona szybko znaleźć kolejne zatrudnienie albo wrócić do domu, ponieważ bardzo często ten sam pracodawca zapewnia również lokum.

Portal RTL Nieuws dotarł do jednego z Polaków, Krzysztofa W., który został zmuszony do zrezygnowania z pracy. Przez 6 miesięcy znajdował się na zasiłku dla bezrobotnych, a po tym czasie został ponownie zatrudniony na tym samym stanowisku. Dziennikarze dotarli także do innych obywateli Polski, których dotknęła taka sama sytuacja.

Uważasz, że pracodawcy są winni? Wyraź swoją opinię w komentarzu!