Niedobory kadrowe w Niderlandach. Trwa walka o polskich pracowników

17 maja agencja pracy OTTO Work Force opublikowała najnowsze dane, z których jasno wynika, że zarówno w Niderlandach, jak i w Niemczech panuje ogromny popyt na pracowników z Polski. Przez pandemię koronawirusa wielu z nich zdecydowało się pozostać w ojczyźnie, a przedsiębiorcy zaczęli zmagać się z niedoborami kadrowymi.

Według ekspertów z OWF w ciągu ostatnich kilku tygodni nastąpił duży wzrost ofert poszukujących pracowników do pracy tymczasowej. Zwrócono uwagę, że ze względu na sytuację pracodawcy zdecydowali się podnieść stawki wynagrodzenia podstawowego, a także bonusów np. darmowego transportu. Wszystko to ma przyciągnąć nowych pracowników, którzy są potrzebni w Niderlandach.

Aktualnie w krajach, które zatrudniają najwięcej pracowników z zagranicy (Niderlandy, Niemcy), trwa właśnie tzw. wysoki sezon. W praktyce oznacza to, że pracodawcy potrzebują większej ilości zatrudnionych niż w innych okresach w ciągu roku. W przeciwnym razie ich sytuacja biznesowa może stać się niestabilna. Szczególnie teraz, gdy gospodarka w Europie dopiero się odmraża.

OTTO Work Force podkreśla, że w Niderlandach można znaleźć pracę w wielu dziedzinach. W branży logistycznej, produkcyjnej, a także w ogrodnictwie i rolnictwie.

Biało-czerwoni są jedną z większych grup narodowościowych wśród migrantów zarobkowych w Niderlandach. Pracują w różnych sektorach, zarówno na stałe, jak i tymczasowo.

W 2004 roku do Niderlandów przyjechało 23 tys. Polaków. Od tego momentu liczba ta nieustająco rośnie. W grudniu 2019 r. w kraju tulipanów mieszkało ponad 198 tysięcy Polaków. Eksperci przewidują, że w ciągu następnych kilku lat tendencja ta nadal będzie utrzymywać się jako wzrostowa.