Polacy w Holandii
Imigranci zarobkowi nie są w tej chwili priorytetem. Chodzi także o Polaków
3
Pracownicy w szklarni. Flickr.com/Creative Commons Attribution 2.0 Generic (CC BY 2.0)/NIMCBerea College
W Niderlandach, tak jak i w innych krajach zmagających się z epidemią koronawirusa, sytuacja na rynku uderzyła nie tylko w przedsiębiorców, ale także pracowników. W najgorszej sytuacji znajdują się osoby na kontraktach tymczasowych, krótkoterminowych, które najłatwiej jest zerwać. Niestety dotyczy to wielu naszych rodaków.
Rolnictwo i dystrybucja
Osoby pracujące w Niderlandach w sektorach rolnictwa i dystrybucji często zmagają się obecnie nie tylko z lękiem o zdrowie swoje i bliskich, ale także o to, czy uda im się w tych trudnych czasach utrzymać.
Pracodawcy w czasie kryzysu wypowiadają krótkoterminowe umowy i zostawiają byłych pracowników praktycznie z niczym. Państwo za to nie ma czasu i środków, aby zająć się tym problemem, gdyż wciąż skupia się na bardziej palących potrzebach obywateli. Co prawda rząd wystosował prośbę do przedsiębiorców, aby nie zwalniali pracowników tymczasowych, jednak nikt nie jest do tego prawnie zobowiązany.
Pracodawcy w czasie kryzysu wypowiadają krótkoterminowe umowy i zostawiają byłych pracowników praktycznie z niczym. Państwo za to nie ma czasu i środków, aby zająć się tym problemem, gdyż wciąż skupia się na bardziej palących potrzebach obywateli. Co prawda rząd wystosował prośbę do przedsiębiorców, aby nie zwalniali pracowników tymczasowych, jednak nikt nie jest do tego prawnie zobowiązany.
Polacy w Brabancji
Małgorzata Bos-Karczewska, redaktorka strony Polonia.nl opisuje sytuację wielu Polaków przebywających w Niderlandach w celach zarobkowych, jako dramatyczną. W prowincji Brabancja Północna, w której koronawirus zbiera potężne żniwo, żyje ponad 40 000 naszych rodaków, a wielu z nich zatrudniona jest na tak zwanych umowach „śmieciowych”.
Oznacza to, że w przypadku braku zamówień pracodawca może z dnia na dzień wypowiedzieć pracownikom kontrakt, a co za tym idzie, także miejsce zakwaterowania.
Oznacza to, że w przypadku braku zamówień pracodawca może z dnia na dzień wypowiedzieć pracownikom kontrakt, a co za tym idzie, także miejsce zakwaterowania.
Centra dystrybucji
Są za to miejsca, gdzie pracownicy wciąż są potrzebni i zmuszani są do pracy w warunkach zupełnie nie idących w parze z tym, jak powinny one wyglądać w obliczu epidemii.
Centra dystrybucji potrzebują rąk do pracy, a ludzie tłoczą się w pomieszczeniach przed długie godziny, aby wykonywać zadania i nie stracić umowy. Oprócz tego pracownicy zarobkowi zakwaterowani są zazwyczaj jak najtańszym kosztem, a co za tym idzie, w wieloosobowych grupach, w ten sam sposób podróżują także do pracy.
źródło: dutchnews.nl
Centra dystrybucji potrzebują rąk do pracy, a ludzie tłoczą się w pomieszczeniach przed długie godziny, aby wykonywać zadania i nie stracić umowy. Oprócz tego pracownicy zarobkowi zakwaterowani są zazwyczaj jak najtańszym kosztem, a co za tym idzie, w wieloosobowych grupach, w ten sam sposób podróżują także do pracy.
źródło: dutchnews.nl
To może Cię zainteresować
03-04-2020 04:42
0
-1
Zgłoś
03-04-2020 04:41
0
-1
Zgłoś
27-03-2020 18:18
0
0
Zgłoś