Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Polacy w Holandii

Dwie firmy winne śmierci polskiego pracownika. Prokuratura chciała wyższych kar

Judyta Szynkarczyn

25 lipca 2019 17:54

Udostępnij
na Facebooku
Dwie firmy winne śmierci polskiego pracownika. Prokuratura chciała wyższych kar

Sąd w Amsterdamie uważa, że obie firmy budowlane są winne śmierci Polaka. Fotolia/Royalty free

Sprawa śmierci Pawła Kupczałojć znalazła swój finał w sądzie, który orzekł, że winę za wypadek w pracy ponoszą dwie firmy budowlane.
testek
Reklama

Winni śmierci

24 lipca br. Sąd w Amsterdamie orzekł, że firmy budowlane BAM i Blitta są winne tragicznej śmierci swojego pracownika w Nieuw Hoog Catharijne w Utrechcie. Główny wykonawca (BAM) został zobowiązany do uiszczenia kary w wysokości 75 000 euro, podwykonawca (Blitta) musi zapłacić 50 000 euro.
Sąd stwierdził, że szyb techniczny nie został odpowiednio oznakowany, zabezpieczony i oświetlony, aby uchronić pracowników przed wypadkiem. Pracujący na budowie nie zostali także powiadomieni o potencjalnym niebezpieczeństwie dla zdrowia i życia.

Obie firmy budowlane nie przestrzegały zatem przepisów dotyczących warunków pracy. Ich zadaniem było zapewnienie bezpiecznego środowiska pracy dla wszystkich zatrudnionych na budowie. Według różnych świadków plac budowy był niebezpieczny przez pewien czas i w różnych punktach. Nie doprowadziło to jednak do zastosowania niezbędnych środków, które mogły zapobiec śmiertelnemu wypadkowi. Sąd uznaje zatem BAM i Blittę za winnych śmierci mężczyzny.~de Rechtspraak

Grzywny miały być wyższe

Służby prokuratorskie (Openbaar Ministerie, OM) żądały wyższej grzywny – w przypadku każdego z przedsiębiorstw miała ona wynieść 100 000 euro. Dwa tygodnie temu odpowiedzialność za wypadek wzięła tylko jedna z firm, BAM. Podwykonawca jest przekonany, że wina nie leży po jego stronie, ponieważ przedsiębiorstwo nie odpowiadało za bezpieczeństwo na placu budowy.
Paweł Kupczałojć 10 stycznia 2017 r. wrócił na budowę po przerwie świątecznej. Po swojej zmianie nie pojawił się jednak w miejscu zamieszkania. Jego nieobecność zauważyli współlokatorzy, jednak wieczorne poszukiwania w miejscu pracy nie przyniosły rezultatu.
Dzień później jego ciało znaleziono w piwnicy. Ustalono, że Polak wpadł do nieoznakowanego szybu windowego i spadł z wysokości ok. 20 m. Badania wykazały, że poniósł śmierć dobę przed odnalezieniem.
Gość
Wyślij


Bliżej nas