Herman Franke Foto:kb.nl |
Jak czytamy w holenderskim dzienniku „Elsevier", pisarz borykał się już od jakiegoś czasu z rakiem prostaty, ale nie mógł porzucić pisania. Do samego końca pisał „Traag licht", trzecią część swojego cyklu powieściowego „Voorbij ik en waargebeurd" (książki póki co nie zostały przetłumaczone na język polski). „Traag licht" ukaże się w październiku. Na 2011 zostało zapowiedziane wydanie obszernego zbioru esejów.
Kryminolog
Pochodzący z Groningen Herman Franke początkowo zrobił karierę jako kryminolog. Jego praca doktorska na temat historii więziennictwa w Holandii była międzynarodowym sukcesem, jednak Franke nie mógł się oprzeć pisaniu. „Przybyłem, miałem nazwisko. Nic innego się nie liczyło. Jeżdżąc z kongresu na kongres, w pewnym momencie staje się wykładowcą" - jak mówił o tym później Franke w jednym z wywiadów. Wybrał literaturę, gdyż zawsze skłaniało go ku przygodzie.
Sukces
Sukces literacki kazał jednak na siebie trochę poczekać. Dopiero w wieku 50 lat Franke objawił się jako pisarz, dzięki książce „De verbeelding" (1998, brak tłumaczenia). Powieść ta przyniosła mu Literacką Nagrodę Generale Bank (obecnie AKO Literatuurprijs). Potem znów było o nim nieco cicho, dopiero dzięki powieści „Wolfstonen" (2003, brak tłumaczenia) przeżył ponowny, wielki sukces.
Tak więc zachęcam osoby znające język niderlandzki do zapoznania się z sylwetką i twórczością autora Hermana Franke. Odsyłam do jego oficjalnej strony: www.hermanfranke.nl
MN/Przegląd prasy
To może Cię zainteresować