Witam
Napisze pare zdań na w/w temat opierając sie o własne doświadczenia .
Prowadziłem kiedyś bardzo siedzący tryb życia w dość trudnym zreszta jego momencie .Ogolnie dół, 0 perspektyw, brak motywacji . Przytyłem z 80 kg w pare lat do 106,5 kg. Nastał moment ze bylem tak gruby , ze nie mogłem patrzeć na siebie i każdego dnia przed lustrem mówiłem sobie - od dzis zaczynam...sie odchudzać . 1 dnia prawie nic nie jadłem a drugiego potrafiłem po kryjomu zjeść 2 czekolady ..
Ogólnie było jeszze gorzej ..— a te „ zrywy i upadki trwały ...może z 2 lata a waga dalej 106,5 i „ huj”
Pewnego dnia w poniedziałek wchodzę na wagę a tam 107,5 kg.. myśle sobie „ ja pierdole wnet 110 kg”
Tamtego dnia osiągnąłem „ dno ..”- to ważny aspekt z psychologii.
Miałem prosta taktykę . Zaczynam biegać i dieta 2000 kalorii , jem wszystko ale liczę kalorie i nie jem wieczorem .
I tak co tydzień w poniedziałek na wagę .
W 8 miesięcy schudłem 28 kg.
8 miesięcy głód wieczorem .. bo jadłem duże śniadanie z 1000 kalorii obiad - mięso , warzywa i jabłko - po południu . Pozwalałem sobie w nagrodę zamówić cos wieczorem w niedziele ( kebab czy cos co tydzień lub 2..)- i od poniedziałku dalej ogień .
Udało sie ! Ludzie mnie nie poznawali a ja czułem , ze jest Mega dobrze . Grałem jeszcze w siatkę , skakanka .
Podobno tylko kilka %?ludzi osiąga sukces w odchudzaniu ..
Skutki uboczne - zmiana garderoby a w sport tak sie skręciłem ze to do dzis i na zawsze moje pasje .Refleksja ..
Możesz przeczytać miliony takich wypowiedzi ..- ale jeśli nie osiągniesz swojego „dna” to nie dokonasz tego . ..i to nie chodzi o to ze ktoś ma schudnąć 30 kg.., bo może ktoś chce tylko 5...
Ale po co te 5..
Każdy musi sam sie z tym zmierzyć ..
Moje motto życiowe - „ Mogę osiągnąć każdy cel w pojedynkę lub wspólnymi siłami w grupie „
P.S. Nie dbałem o styl w pisowni , przecinki przed -ze itd- bo mi sie nie chciało
Emanuel