Chyba każdy zna tę historię.
W skrócie:
Malutki Yunus, chłopiec, któtego turecka matka oddała do adopcji, bo nie mogła, lub nie chciała się nim opiekować.
Zaadoptowała go para, która bardzo chciała mieć dziecko. Para lesbijek.
Wywołało to burzę wśród tureckiej społeczności w Holandii i w Turcji.
Biologiczna matka zażądała "zwrotu" Yunusa, bo nie chce, aby 'muzułmańskie' dziecko wychowywała para homo.
Nieważne, jak wypowiadają się na ten temat autorytety, pytam forumowiczów: Jak to jest? Jak myślicie?
Bo według mnie nie ma muzułmańskich, protestanckich, katolickich itp. dzieci, są tylko muzułmańscy, ptotestanccy, katoliccy itp. rodzice. Kilkumiesięczne dziecko nie ma tożsamości religijnej, czyż nie?
Poza tym, kwestia moralna: czy kochająca się, stabilna, gejowska rodzina, zagraża psychice dziecka? Bardziej, niż niestabilna, ale hetero?...
W skrócie:
Malutki Yunus, chłopiec, któtego turecka matka oddała do adopcji, bo nie mogła, lub nie chciała się nim opiekować.
Zaadoptowała go para, która bardzo chciała mieć dziecko. Para lesbijek.
Wywołało to burzę wśród tureckiej społeczności w Holandii i w Turcji.
Biologiczna matka zażądała "zwrotu" Yunusa, bo nie chce, aby 'muzułmańskie' dziecko wychowywała para homo.
Nieważne, jak wypowiadają się na ten temat autorytety, pytam forumowiczów: Jak to jest? Jak myślicie?
Bo według mnie nie ma muzułmańskich, protestanckich, katolickich itp. dzieci, są tylko muzułmańscy, ptotestanccy, katoliccy itp. rodzice. Kilkumiesięczne dziecko nie ma tożsamości religijnej, czyż nie?
Poza tym, kwestia moralna: czy kochająca się, stabilna, gejowska rodzina, zagraża psychice dziecka? Bardziej, niż niestabilna, ale hetero?...