Patboy napisał:
TORNADO napisał:
. Przeanalizujmy swoje wszystko to co wiąże się tylko i wyłącznie z nami samymi tzn z Polakami. Jak my traktujemy siebie nawzajem. Jak my i tylko my potrafimy siebie oskarżać wyzywać i poniewierać. Śmiem twierdzić i to wcale nie bez uzasadnienia, że największym wrogiem dla Polaka jest właśnie Polak. Przecież to nie kto inny jak my potrafimy wszystkim innym nacjom wystawiać najgorsze cenzurki. Naszym zdaniem wszyscy, których spotykamy wokół siebie są nic nie warci. Niech tak pozostanie. Zwróćmy jednak uwagę na to jak te inne nacje potrafią ze sobą współżyć. Nie skaczą sobie do oczu z byle powodu. Nie wyzywają się nawzajem przynajmniej publicznie. Nie odgrażają się jak to często na forum bywa - ja Ci wybiję zęby i połamię kości. To co my w stosunku do siebie wygadujemy jest najzwyczajniej w świecie obrzydliwe i paskudne. Zacznijmy sami siebie szanować a wówczas będą nas szanować inni. To słowo "dyskryminacja", którego znaczenia wielu nie rozumie przestanie nam dokuczać. Przestańmy sami siebie dyskryminować i nie obarczajmy swym postępowaniem innych.
Tornado,no wlasnie czy ktos jest w stanie to mi wytlumaczyc ????
Ja mam na to swoja teorie i jestem przekonany ze nieda sie tego zmienic i moze to podtrwac pare pokolen
Wedlug mnie jest to powodem wychowania twarda reka,cos co w PL jest normalka!
Rodzice uzywaja grozby na kazdym kroku ,przeklinaja co chwile ,bija dzieci ,nawet jak tyko po dupie, sa ciagle pod stresem i sie odbija to na dzieci.
Nieznam polskeigo powiedzenia ale Holenderskie Jong geleerd oud gedaan
A zato Holenderskie dzieci tego nie maja, wszystko sie tu tlumaczy z wielka cierpliwoscia tak dlugo dokad dziecko zrozumie! bez jakiejkolwiek agresji i stesu!
Komunikacja pomiedzy ludzka oraz wychowywanie dzieci ma tu wyzszy poziom cos co powinien sie kazdy Polak nauczyc od Holedrow!!
Myślę, że problem Polaków nie sprowadza się tylko do sposobu wychowania, bo to są indywidualne przypadki. Mnie też mama raczej "krótko trzymała", a nie szczekam na innych. Problemem Polski jest fakt, że zawsze byliśmy pod piętnem sił "wyższych". Jak nie rozbiory to druga wojna światowa (pochodzę z Oświęcimia, więc coś o tym mogę powiedzieć). Stan wojenny, komunizm, szereg nie udanych reform. Nie jesteśmy ufnym narodem, bo zawsze ktoś nas lał po dupie i knuł za plecami. Często lały nas inne narody w skórze naszych krajanów. Stąd zawsze mamy jakieś pretensje, a zwłaszcza do siebie. Niestety my sami zgotowaliśmy sobie ten los.
Wiecie, często psioczą na Turków jacy to oni nie są, zgadzam się, sam mam pewne zastrzeżenia do tej nacji, ale zauważcie jak oni współpracują w grupie. Były czasy, że cała Holandia była przeciwko nim, ale oni zawsze byli wierni swoim ludziom. Zrozumieli, że w grupie jest siła.Wiem stąd te problemy asymilacji etc. Ale Turek Turkowi zawsze rękę poda, a Polacy skaczą sobie do oczu, ubliżają sobie, a ich zachowanie jest poniżej jakichkolwiek norm społecznych. Narzekają jak to Holendrzy ich źle traktują nie widząc, że większe zło czeka ich ze strony krajana. Gdzie współpraca, wspólna pomoc??
Na potwierdzenie tej tezy zapraszam do innych wątków tego forum gdzie jest cała ilość złej krwi.