Czytelnia
Tego wstydzą się obywatele Niderlandów! 5 najpopularniejszych kwestii
Wstyd to jedna z podstawowych emocji człowieka. Adobe Stock/licencja podstawowa
Bycie dumnym ze swojego pochodzenia to z pewnością cecha narodowa Niderlandczyków. Ci ludzie kochają swój kraj i doceniają, że urodzili się właśnie na tym skrawku świata. Jest jednak kilka kwestii, które, poruszone w towarzystwie, sprawiają, że na czole niektórych obywateli pojawi się pot. To sprawy, które wywołują zażenowanie, a chwilami nawet wstyd za własne państwo.
1. Niewolnicza historia
Mieszkańcy Niderlandów są bardzo dumni ze swojej historii. Szanują to, że przeróżne wydarzenia doprowadziły ich kraj do stania się monarchią parlamentarną i chętnie rozmawiają na ten temat z obcokrajowcami. Problem zaczyna się w momencie, gdy w dyskusji padnie hasło ,,niewolnictwa”. Wówczas większość osób po prostu traci grunt pod nogami.
Obywatelom Niderlandów ciężko tłumaczyć się z czegoś, do czego nie mogli się przyczynić. Jednocześnie trudno zaprzeczyć, że jest to element przeszłości, który szarga historię kraju. Dodatkowo prawdziwą kartą przetargową w dyskusji jest Zwarte Piet, który dalej pojawia się w kulturze, choć niewolnictwo oficjalnie zniesiono w 1863 roku. Ciężko wybrnąć z rozmowy na ten temat, co nierzadko wywołuje wstyd.
Obywatelom Niderlandów ciężko tłumaczyć się z czegoś, do czego nie mogli się przyczynić. Jednocześnie trudno zaprzeczyć, że jest to element przeszłości, który szarga historię kraju. Dodatkowo prawdziwą kartą przetargową w dyskusji jest Zwarte Piet, który dalej pojawia się w kulturze, choć niewolnictwo oficjalnie zniesiono w 1863 roku. Ciężko wybrnąć z rozmowy na ten temat, co nierzadko wywołuje wstyd.
Zwarte Pieten.
Źródło: flickr.com/Nederlands Openluchtmuseum/CC By 2.0
2. Akcent
Nie od dziś wiadomo, że mieszkańcy Niderlandów doskonale mówią w obcych językach. Badania wykazują, że blisko 90 proc. obywateli zna angielski na zaawansowanym poziomie. Problem pojawia się w chwili, gdy ktoś zwróci uwagę, że dana osoba mówi z dziwnym akcentem lub po prostu zauważy, że Niderlandczykowi brakuje jakiegoś słowa w wypowiedzi. To niemal zawsze wywołuje zażenowanie i wstyd.
Podkreślenie nieidealnej znajomości języka i posiadanie niderlandzkiego akcentu to prawdziwy cios dla mieszkańca kraju tulipanów. W tym aspekcie są oni zdecydowanymi perfekcjonistami i czują, że skoro uczą się angielskiego od najmłodszych lat, to muszą mówić perfekcyjnie. Przeciwieństwem takiego podejścia są np. Włosi i Hiszpanie, którzy najczęściej w ogóle nie próbują wyzbyć się swojego narodowego akcentu, a czasem są z niego wręcz dumni.
Podkreślenie nieidealnej znajomości języka i posiadanie niderlandzkiego akcentu to prawdziwy cios dla mieszkańca kraju tulipanów. W tym aspekcie są oni zdecydowanymi perfekcjonistami i czują, że skoro uczą się angielskiego od najmłodszych lat, to muszą mówić perfekcyjnie. Przeciwieństwem takiego podejścia są np. Włosi i Hiszpanie, którzy najczęściej w ogóle nie próbują wyzbyć się swojego narodowego akcentu, a czasem są z niego wręcz dumni.
3. Polityka
Mieszkańcy wielu krajów Europy zazdrości Niderlandczykom liberalnych władz i tego, że od ponad dekady posiadają tego samego, sprawdzonego premiera. Nie oznacza to jednak, że podobne emocje pojawiają się w przypadku wszystkich obywateli kraju tulipanów.
Według badania przeprowadzonego przez portal Adformatie jednym z głównych powodów narodowego wstydu jest właśnie polityka. Z pewnością wynika to z faktu, że przeciwnicy obecnej władzy zawsze czują zażenowanie, rozmawiając o partii rządzącej. Podobną sytuację mamy w Polsce. Warto jednak podkreślić, że jeśli chcecie podyskutować z Niderlandczykiem, to wewnętrzna polityka może nie być najlepszym tematem pierwszej rozmowy. Jeżeli dana osoba jest zwolennikiem partii Rutte, to uda wam się przeprowadzić miłą pogawędkę. Jeśli przeciwnikiem, u rozmówcy z pewnością pojawi się wstyd.
Według badania przeprowadzonego przez portal Adformatie jednym z głównych powodów narodowego wstydu jest właśnie polityka. Z pewnością wynika to z faktu, że przeciwnicy obecnej władzy zawsze czują zażenowanie, rozmawiając o partii rządzącej. Podobną sytuację mamy w Polsce. Warto jednak podkreślić, że jeśli chcecie podyskutować z Niderlandczykiem, to wewnętrzna polityka może nie być najlepszym tematem pierwszej rozmowy. Jeżeli dana osoba jest zwolennikiem partii Rutte, to uda wam się przeprowadzić miłą pogawędkę. Jeśli przeciwnikiem, u rozmówcy z pewnością pojawi się wstyd.
Premier Holandii, Mark Rutte.
Źródło: Flickr.com/Creative Commons Attribution 2.0 Generic (CC BY 2.0)/EU2016 NL
4. Brak tolerancji
Mieszkańcy kraju tulipanów są stereotypowo utożsamiani z tolerancją. Jest to klisza myślowa, która z pewnością może być uznana za prawdziwą i właśnie dlatego tak wielu Niderlandczyków czuje wstyd, gdy ktoś z ich kraju reprezentuje kompletnie przeciwną postawę.
Według Adformatie brak tolerancji zawstydza aż 53 proc. obywateli. Nie jest to coś, co obywatele chcą reprezentować, a mimo to media nierzadko informują o przypadkach agresji wobec osób homoseksualnych czy czarnoskórych. Warto jednak pamiętać, że dziennikarstwo uwypukla tzw. odstępstwa od normy. Nie informuje się o postawach wspierających wobec grup wykluczonych, a tych w Niderlandach jest z pewnością zdecydowanie więcej!
Według Adformatie brak tolerancji zawstydza aż 53 proc. obywateli. Nie jest to coś, co obywatele chcą reprezentować, a mimo to media nierzadko informują o przypadkach agresji wobec osób homoseksualnych czy czarnoskórych. Warto jednak pamiętać, że dziennikarstwo uwypukla tzw. odstępstwa od normy. Nie informuje się o postawach wspierających wobec grup wykluczonych, a tych w Niderlandach jest z pewnością zdecydowanie więcej!
5. Narkopaństwo
Etykietka narkopaństwa jest przyklejona do Niderlandów już od kilku dekad. Ciężko się jej pozbyć, mimo że władze podjęły ku temu wiele kroków. Zrezygnowano z nazywania państwa ,,Holandią”, a w niektórych miejscach ograniczono sprzedaż marihuany dla turystów. Nadal jednak wiele Europejczyków przyjeżdża do Amsterdamu tylko po to, by zapalić jointa i wstydliwy stereotyp zostaje utrzymany.
Niderladczycy bez wątpienia nie wstydzą się tego, że posiadają liberalną politykę dotyczącą narkotyków. Z tego faktu są wręcz dumni. Problem pojawia się w momencie, gdy podczas rozmowy ktoś sugeruje, że marihuana to jedyne, co kraj tulipanów ma do zaoferowania. Wówczas u obywateli pojawia się złość poparta wstydem. Doskonale wiedzą, że z perspektywy nieświadomego obcokrajowca ich państwo może się prezentować właśnie w taki sposób.
Niderladczycy bez wątpienia nie wstydzą się tego, że posiadają liberalną politykę dotyczącą narkotyków. Z tego faktu są wręcz dumni. Problem pojawia się w momencie, gdy podczas rozmowy ktoś sugeruje, że marihuana to jedyne, co kraj tulipanów ma do zaoferowania. Wówczas u obywateli pojawia się złość poparta wstydem. Doskonale wiedzą, że z perspektywy nieświadomego obcokrajowca ich państwo może się prezentować właśnie w taki sposób.
Niderlandy posiadają liberalny stosunek do narkotyków, ale tylko za posiadanie nieznacznych ilości.
Źródło: AdobeStock/licencja podstawowa
Przedstawione informacje nie dotyczą każdego Niderlandczyka. Są zbiorczym podsumowaniem rzeczy, które wywołują wstyd u statystycznego obywatela.
To może Cię zainteresować