Autorka pomysłu Jane Korman uważa, że sztuka ma prowokować, i stąd wziął się pomysł na film. Ponadto filmik, według niej wyraża wolność i radość życia.
Jak pokazują komentarze osób, które go obejrzały, są tacy, którzy rozumieją ideę: „Oni tańczą... oni żyją... oni przeżyli... i pokazują duchom wszystkim tym, którzy chcieli żeby zginęli środkowy palec... rewelacja..."
Jak w wypadku każdego kontrowersyjnego projektu rozgorzała debata i towśród ludzi z całego świata. Jak można się spodziewać najgorzejodebrali go Czesi i Polacy ze względu na dobór miejsc, w których wesoła rodzinka tańczy do jednego z największych przebojów disco wszech czasów- „I will survive". Brama z napisem „Arbeit macht frei", wagony, które woziły Żydów do obozów zagłady, polskie synagogi, Dachau i czeski Terezin, nie dla wszystkich są odpowiednimi miejscami do kręcenia nóżką.
Co ciekawe, Niemcy przyjęli projekt Korman przychylnie. Komentarze pod video wyrażają w dużej mierze poparcie.
„Każdy, komu dane było przeżyć powinien mieć możliwość radzenia sobie z tym szaleństwem na własny sposób. (...) Gratulacje macie mój głos!".
Kawałek niżej można przeczytać:
„Lubię tego faceta. Nie tylko dlatego, że jest Żydem, ale również z powodu tego, że znalazł taki fantastyczny sposób żeby pokazać siebie i swoich zmarłych kolegów z tamtych czasówwe właściwym świetle (...)."
Rzeczywiście Adolik Kohn, który ponad 60 lat temu był więźniem obozu Oświęcim-Brzezinka znalazł sposóbna pokazanie, że przeżył. Widok pląsającego staruszka w koszulce znapisem „Survivor" pokazuje to bardzo dobitnie. Trzeba jednakże podkreślić, że pomysł pochodzi od jego córki.
W wywiadziedla BBC Jane Korman opowiadało o tym, że nie była pewna reakcji swojejrodziny: - musiałam wziąć kilka głębokich wdechów i się uspokoić zanimpoprosiłam resztę o pojechanie tam i taniec.
Jej rodzina niewiedziała o niczym, aż do momentu przyjazdu do Polski. Jednak Adolik Kohn przyznał w BBC, że nie miał nic przeciwko tańczeniu w bramie. - Gdyby ktoś mi powiedział wtedy, że wrócę tam 65 lat później z moją córką i pięciorgiem wnuków wysłał bym go do szpitala dla chorych psychicznie.
Ale jak widać wrócił i to w jakim stylu, a rezultaty ogląda i komentuje teraz cały świat.
Zobacz „I will survive: dancing Auschwitz"
MN Przegląd prasy
Rzeczywiście Adolik Kohn, który ponad 60 lat temu był więźniem obozu Oświęcim-Brzezinka znalazł sposóbna pokazanie, że przeżył. Widok pląsającego staruszka w koszulce znapisem „Survivor" pokazuje to bardzo dobitnie. Trzeba jednakże podkreślić, że pomysł pochodzi od jego córki.
W wywiadziedla BBC Jane Korman opowiadało o tym, że nie była pewna reakcji swojejrodziny: - musiałam wziąć kilka głębokich wdechów i się uspokoić zanimpoprosiłam resztę o pojechanie tam i taniec.
Jej rodzina niewiedziała o niczym, aż do momentu przyjazdu do Polski. Jednak Adolik Kohn przyznał w BBC, że nie miał nic przeciwko tańczeniu w bramie. - Gdyby ktoś mi powiedział wtedy, że wrócę tam 65 lat później z moją córką i pięciorgiem wnuków wysłał bym go do szpitala dla chorych psychicznie.
Ale jak widać wrócił i to w jakim stylu, a rezultaty ogląda i komentuje teraz cały świat.
Zobacz „I will survive: dancing Auschwitz"
MN Przegląd prasy
To może Cię zainteresować