Dzielnica czerwonych latarni.
Flickr.com/Creative Commons Attribution 2.0 Generic (CC BY 2.0)/Qiou87
Dziewczyna przyjechała do stolicy Niderlandów za namową swojego chłopaka. Miała pracować w hotelu, jednak szybko okazało się, że wszystko zostało ukartowane. Polka została uwięziona i zmuszona do prostytucji. Jej historię ujawnił reportaż stworzony przez Marcina Wójcika, wyemitowany w programie ,,Superwizjer”.
Historia Marty
Na początku lutego stacja TVN upubliczniła materiał dziennikarski skupiający się na losach więzionej Polki. Młoda dziewczyna, Marta, opowiedziała swoją historię - została uwiedziona przez sutenera i wywieziona do Niderlandów. Mężczyzna, Nicholas R. obiecał jej pracę w hotelu, jednak na miejscu dziewczyna została przymuszona do prostytucji.
Trafiłam od razu do jednego z okien. Nawet nie wynajął żadnego mieszkania, tylko od razu zaprowadził tam i zaczął przedstawiać sytuację, mówiąc, że on mnie utrzymywał nie będzie, że jestem mu winna pieniądze [...] Na tej ulicy rozpoczęło się moje piekło
~- Marta w programie ,,Superwizjer”
Marta spędziła w niewolniczej pracy niemal 5 lat. Dopiero po tym Nicholas R. pozwolił jej wrócić do Polski, skąd nadal miała wysyłać mu pieniądze. Wówczas dziewczyna zdecydowała się skontaktować z rodziną i opowiedzieć, co działo się w Niderlandach.
Cały reportaż Marcina Wójcika pt. ,,Więziona w dzielnicy czerwonych latarni” jest dostępny do obejrzenia na platformie Player.pl.
Niewolnictwo w Europie
Dziennikarz ,,Superwizjera” poza historią Marty, opowiedział także o samym zjawisku nadal panującego niewolnictwa w Europie. Według danych zdobytych przez Wójcika tylko na tym kontynencie, we współczesności niemal 1,2 mln osób padło ofiarą handlu ludźmi.
– Można zastosować różne techniki, żeby zapanować nad ofiarą. Najstarszą jest tak zwane werbowanie "na miłość", czyli dziewczyna spotyka chłopaka swoich marzeń, okazuje się, że jest zupełnie inaczej – skomentował Irena Dawid-Olczyk z fundacji ,,La Strada”, pomagającej ofiarom handlu ludźmi.
Ofiary są bardzo często odcięte od kontaktu ze światem. Są stale obserwowane, a każdy ich ruch (szczególnie w przypadku prostytucji) jest rejestrowany za pomocą kamery.
Dzielnica Czerwonych Latarni
Materiał opublikowany przez ,,Superwizjera” niewątpliwie przynosi złą sławę najpopularniejszemu miejscu uciech w kraju tulipanów. Według materiału Wójcika Marta nie jest jedyną dziewczyną, która pracowała w dzielnicy wbrew własnej woli.
Stałe pojawiające się kontrowersje związane z popularną ulicą, a także obecna sytuacja pandemiczna wskazują, że niedługo prostytucja w Amsterdamie zostanie znacznie ograniczona.
Przed pandemią Dzielnica Czerwonych Latarni była jednym z najczęściej odwiedzanych przez turystów miejsc w Niderlandach.