Czytelnia
Pięć fascynujących miejsc w Holandii – znasz wszystkie?
Giethoorn trzeba odwiedzić! Pixabay.com/CC0 Creative Commons/Michel_van_der_Vegt
Królestwo Niderlandów jest fascynującym krajem, w którym znajduje się wiele ciekawych miejsc. Każdy region ma coś charakterystycznego, co warto poznać. W tym artykule przeczytacie o pięciu wybranych miejscach w kraju tulipanów.
1. Siedem dni na wyspie Rottumerplaat
Zachodnie Wyspy Fryzyjskie składają się z łańcucha ośmiu wysp leżących na Morzu Północnym. Trzy z nich są niezamieszkane, ponieważ uznano je za rezerwat ptaków, a przebywać tam mogą jedynie osoby ze specjalnym pozwoleniem. Na wyspie Rottumerplaat znajduje się jeden budynek, którym jest niewielka wieża służąca za obserwatorium ptaków.
W 1971 roku dwójka znanych pisarzy, każdy osobno, postanowiła spędzić tam tydzień, stając się prawdopodobnie jedynymi mieszkańcami w historii wyspy. Godfried Bomans i Jan Wolkers, podczas pobytu, prowadzili audycję radiową „Alleen op een eiland”. Bomans był na wyspie od 10 do 17 czerwca, a Wolkers od 17 do 24 czerwca. Pisarze spali pod namiotem. Bomans wspomina te „wakacje” jako koszmar – silny wiatr przewracał namiot, a krzyk mew utrudniał spanie. Za to drugi pisarz, Jan Wolkers, opisał w pamiętniku pobyt na wyspie jako dobrą przygodę: udało mu się ocalić młodą fokę, żywił się złowionymi rybami i krewetkami, a także gotował zupy z roślin. Każdy z pisarzy inaczej odebrał to doświadczenie – Wolkers zbliżył się do natury i nauczył sobie dobrze radzić z samotnością, a Bomans pozostał, jak sam siebie określił, „siedzącym na wyspie dżentelmenem w garniturze, który wolałby być w Haarlemie”. Pamiętniki z tych siedmiu dni, w postaci słuchowiska radiowego, można nabyć w księgarniach pod nazwą „Alleen op een eiland – Dagboek van een eilandbewoner”.
Na tę wyspę turyści wstępu nie mają!
Wikipedia/ Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported/Sphinx
2. Giethoorn – wioska bez samochodów
W prowincji Overijssel znajduje się mała wioska Giethoorn, znana wśród turystów jako „Wenecja Północy”. Mieszkańcy, chcąc zachować zabytkowy i bajkowy charakter wsi, postanowili wprowadzić zakaz poruszania się samochodem. Wybrali zamiast tego tradycyjny rower i… łódź. Nowy przepis, dotyczący korzystania z jednośladu, jest pójściem na kompromis ze względu na dużą liczbę turystów odwiedzających Giethoorn. W starej części wsi nie ma nawet ścieżek!
Jest to unikatowe miejsce także w całej Holandii, gdzie, jak wiadomo, większość mieszkańców dojeżdża do pracy samochodem nawet siedemdziesiąt kilometrów. Jeśli marzycie o pobycie w spokojnej wiosce bez hałasu samochodów, w której nawet listonosz doręcza listy łódką, to bajkowe Giethoorn spełni wasze oczekiwania!
Magiczne miejsce!
Pixabay.com/CC0 Creative Commons/PublicDomainPictures
3. „Fort-wyspa” szuka strażnika
Niedaleko Amsterdamu leży sztuczna „fort-wyspa” (z języka niderlandzkiego: forteiland), a w ramach tego miejsca można zwiedzić Fort Pampus, który został wybudowany i zaprojektowany w XIX wieku przez holenderską firmę. Wyspa ma kształt okręgu o powierzchni trzech hektarów, na niej, oprócz potężnych fortyfikacji, znajduje się restauracja i... jeden dom.
Zdjęcie: autorka
Fort codziennie odwiedzają setki turystów, ale jedynymi osobami, które zostają tam na noc, są jego strażnicy. Ta funkcja jest pełniona przez parę zamieszkującą wyspę. Przez osiem lat od 2008 roku jego opiekunami było małżeństwo Kris i Maartje Terwindt – wspominają oni czas spędzony na Pampusie jako przygodę. Nie ma się co dziwić, mieszkanie na takim terenie rządzi się swoimi prawami. Podczas sztormu strażnicy są uwięzieni na wyspie aż do czasu zmiany pogody.
Zdjęcie: autorka
W 2016 roku nastąpiła zmiana warty, a poszukiwania nowych stróży odbyły się za pomocą reality show o nazwie „Slag op Pampus”. Mimo że państwo Terwindt wspominali o dziwnych dźwiękach wydobywających się z fortu, nie zniechęciło to uczestników programu – zgłosiło się sporo chętnych. W ubiegłym roku ponownie pojawiło się ogłoszenie o pracę. Jesteście zainteresowani tą nietypową ofertą?
Zdjęcie: autorka
4. Kinderdijk – wieś wiatraków i… dronów
W prowincji Zuid-Holland znajduje się wieś, która jest znana z nietypowej cechy: na małej powierzchni znajduje się aż dziewiętnaście wiatraków służących do odpompowywania wody. Malownicze widoki z Kinderdijk często można znaleźć na pocztówkach. Niestety, dzięki swojemu urokowi typowo holenderskiej wioski, Kinderdijk przechodzi prawdziwą inwazję turystów z Chin. W ich kraju panuje moda na wykupywanie zorganizowanych wycieczek dla pracowników i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jedna grupa liczy aż 4500 osób! Tysiące odwiedzających Chińczyków, uzbrojonych w aparaty, smartfony i latające drony, są częstym widokiem w tej holenderskiej wiosce. Wolontariusze i pracownicy muzeum skarżyli się na obecność nawet 200 dronów dziennie. Obecnie ich używanie w obrębie Kinderdijk jest zakazane z uwagi na legowiska ptaków, można jednak starać się o specjalne pozwolenie. Wioska Kinderdijk to raj dla turystów, ale przekleństwo dla mieszkańców. Władze wioski wystosowały apel do turystów w sprawie dronów.
Widok na Kinderdijk
Pixabay.com/CC0 Creative Commons/MaartenB
5. Noc w latarni morskiej lub wieży wodnej
Jeśli marzycie o nietypowym miejscu na spędzenie nocy, to holenderskie latarnie wydają się ciekawym wyborem. Większość z nich jest wyłączona z użytku, dlatego ich domyślna funkcja uległa zmianie. Latarnia Kustwachttoren w Den Helder zamieniła się w hotel z apartamentami dla gości o wysokim standardzie. Za dwudniową przyjemność zasypiania z towarzyszem, racząc się pięknym widokiem na morze, trzeba zapłacić 637 euro.
Nie jest to jedyne miejsce, które oferuje nocleg w punkcie widokowym. Górująca nad miastem wieża wodna w Nes (Ameland) posiada dwa apartamenty na wynajem – kosztują one 250 euro za noc dla dwóch osób. W cenę wchodzi wynajem całego budynku do własnego użytku. Z pewnością chwila prywatności i piękny widok są warte tej ceny!
Latarnia Kustwachttoren.
Flickr.com/Attribution 2.0 Generic (CC BY 2.0)/Regionaal Archief Alkmaar
To może Cię zainteresować