Przekąska składa się z kromki chleba posmarowanej masłem (najczęściej orzechowym), obsypanej drobnymi czekoladowymi granulkami zwanymi Hagelslag.
Adobe Stock/licencja podstawowa
Każdy kraj posiada obyczaje, które dla obcokrajowców mogą wydawać się nieco dziwne. W Niderlandach obywatele nie wieszają firanek w oknach, obchodzą Boże Narodzenie na zakupach i stawiają pisuary na środku miasta. Równie dziwne mogą wydać się także ich przyzwyczajenia w kwestii jedzenia. Wybraliśmy 5 przysmaków, które, choć są uwielbiane przez Holendrów, dla turystów są naprawdę zaskakujące.
Hollandse Nieuwe
Kultowy smakołyk, która jest wprost uwielbiany przez mieszkańców Holandii, na pierwszy rzut oka może wydać się nieco dziwny. No bo jak można jeść rybę w formie przekąski? Bez użycia noża i widelca, zjadać je w całości? Okazuje się, że można, ale tylko dlatego, że jest to nie byle jaka ryba.
Hollandse Nieuwe, czyli młode, lekko marynowane śledzie są wychwalane przede wszystkim za swój niepowtarzalny smak. Wyławia się je tylko w okresie od czerwca do sierpnia i to właśnie ten czynnik ma wpływać na ich delikatną, kruchą strukturę. Dzięki temu idealnie nadają się, by przegryźć ,,coś na ząb”.
Hollandse Nieuwe: tradycyjny śledź połykany w całości.
Źródło: Fotolia/Royalty free
Hagelslag
W Polsce kanapki stanowią podstawę diety. Jemy je na śniadanie, bierzemy na wynos do pracy czy szkoły, a nierzadko także spożywamy na kolację. Mogłoby się zatem wydawać, że znamy wszystkie wersje tej przekąski i nic nas już nie zaskoczy. Tymczasem osoby, które przybyły do Holandii i po raz pierwszy zobaczyły tosty z Hagelslag, nie kryły szoku!
Przekąska składa się z kromki chleba posmarowanej masłem (najczęściej orzechowym), obsypanej drobnymi czekoladowymi granulkami zwanymi Hagelslag. To koniec. Przysmak jest naprawdę prosty i bardzo popularny, a jednak fakt, że Holendrzy używają takich granulek w innym celu niż dekoracyjnym (np. do ciast), jest naprawdę nietypowy.
Hagelslag to pomysł na nietypowe, niderlandzkie śniadanie.
Źródło: Adobe Stock/licencja podstawowa
Choć Hagelslag przypominają granulki używane do dekoracji ciast, to są nieco inne i produkuje się je tylko Holandii. Różnica polega na sposobie przygotowania czekoladowych drobinek.
Mus jabłkowy
Mówiąc o dziwnych niderlandzkich przekąskach, nie można zapomnieć o musie jabłkowym. Co prawda obywatele Holandii raczej nie spożywają go solo, ale za to używają jako dodatek do niemal każdej potrawy. Bez względu na to, czy jest to danie na słodko, czy na słono. By przekonać się o tym fakcie, wystarczy odwiedzić dowolną niderlandzką restaurację i zamówić nuggetsy, stek, a nawet lasagne. Dla kucharza będzie oczywiste, że zamawiający będzie chciał skosztować także słodkiego, jabłkowego musu. Obcokrajowiec może być tym faktem naprawdę zdziwiony.
Mus jabłkowy jest dobrze znany osobom mieszkającym w Holandii.
Adobe Stock/licencja podstawowa
Bitterballen
Holendrzy ewidentnie mają słabość do okrągłych przekąsek. Kochają oliebollen, stroopwafel, a kolejnym przysmakiem, w tym kształcie, który może być uznany za nieco dziwny, jest bitterballen.
Małe mięsne kuleczki wyglądają naprawdę niepozornie. Na pierwszy rzut oka mogą być uznane za małe pączki lub inną słodkość. Zdziwienie następuje w chwili wzięcia pierwszego kęsa. Nie dość, że bitterballen są słone, to kryją w sobie także dość lejące wnętrze. Wynika to z faktu, że danie przygotowuje się z gęstego gulaszu, zagęszczonego zasmażką i bulionem wołowym.
Bitterballen to nie słodkie ciasteczka!
Źródło: Adobe Stock/licencja podstawowa
Frikandel
Kolejne kultowe, niderlandzkie danie, które zaskakuje wszystkich turystów. Holendrzy nie jedzą bowiem pospolitych hot-dogów: mają swoją własną, regionalną wersję. Frikandel w przeciwieństwie do parówki zawiera mniej zmielone mięso, a także zawiera inne przyprawy m.in. dużą ilość gałki muszkatołowej. Smaży się go na głębokim tłuszczu, a zajada razem z frytkami.
Frikandel z frytkami.
Źródło: Adobe Stock/licencja podstawowa
Obywatele zjadają rocznie 600 mln frikandeli. Oznacza to, że statystyczny mieszkaniec tego kraju zjada ich 36 sztuk.
Dla osób z zagranicy zadziwiający może być także fakt, gdzie frikandele są najczęściej sprzedawane. Mieszkańcy kupują je z automatów dostępnych praktycznie wszędzie. Na nietypowy pomysł przyspieszenia obsługi wpadła kilka lat temu firma FEBO.
Frikandel z automatu jest równie pyszny, jak ten bezpośrednio z baru.
Źródło: Wikipedia/Ciell