Foto: Gandawa nocą – M.Krawczyk |
W 2009 do Flandrii przybyło mniej turystów, prawdopodobnie na skutek kryzysu finansowo-gospodarczego.
W zeszłym roku starty znów zostały odpracowane. Liczba tzw. „przyjazdów" turystów i biznesmenów wzrosła o 7 procent; liczba noclegów o 4,7 procent. „Z tego wynika, że pobyty turystyczne stały się z reguły krótsze" - jak czytamy w wiadomości prasowej.
Flamandzkie miasta sztuki doczekały się w 2010 roku największego wzrostu liczby noclegów (+7,7%). W miejscowościach nadmorskich odnotowano tylko nieznaczny wzrost (+0,4%).
Dużo Holendrów
45 procent wszystkich noclegów (10,5 miliona) to zasługa belgijskich turystów. Pozostałe 55 procent (13,2 miliona noclegów) należą do obcokrajowców.
Większość turystów zagranicznych pochodziła z Holandii. Nocowali 3,7 miliona razy w Flandrii, 7 procent więcej niż w 2009 i dwa razy więcej niż numer dwa na liście odwiedzających - Niemcy. Ci nocowali we Flandrii 1,7 miliona razy, również 7 procent więcej niż w roku 2009.
Także liczba turystów ze Stanów Zjednoczonych wzrosła po raz pierwszy od lat, o 10 procent (563.000 odwiedzających).
Z ogólnej tendencji zwyżkowej wyłamuje się Anglia, która zaliczyła spadek o 0,2 procenta (1,6 miliona turystów). „2009 był najgorszym rokiem dla turystyki z wysp brytyjskich, i na początku 2010 widać było, że zaufanie na rynku brytyjskim jeszcze nie zostało całkowicie odbudowane" - jak powiedział Bourgeois. Z tego powodu dane w skali rocznej pomimo wzrostu od czerwca, wciąż uplasowały się poniżej poziomu z 2009.
Źródło: standaard.be
To może Cię zainteresować