25 października 2010 Lech Wałęsa przyłączył się do manifestacji związków zawodowych budownictwa, na Times Square w Nowym Jorku Kilka tysięcy związkowców demonstrowało o prawa pracowników i Solidarność Foto: REUTERS/Mike Segar |
Komitet noblowski może mieć problem, kto 10 grudnia w imieniu chińskiego dysydenta Liu Xiaobo, odbierze pokojową nagrodę Nobla. Niewykluczone, że będzie to Lech Wałęsa, który przed laty też nie mógł osobiście odebrać swojej nagrody.
Wałęsa dostał taką propozycję od innego laureata pokojowej Nagrody Nobla, ale nie chce zdradzić od kogo. Przyznaje, że możliwość odebrania Nobla w imieniu Liu Xiaobo byłaby dla niego dużym zaszczytem..
Wałęsa podkreślił w poniedziałek, że w tym przypadku jest tylko symboliczny gest.
- "Jestem przygotowany do reprezentowania go wraz z innymi laureatami Nagrody Nobla zwracając uwagę na fakt, że prawa człowieka są łamane i że zwycięzca nagrody głównej w walce o wolność nie może jej odebraćosobiscie powiedział", Wałęsa agencji informacyjnej AFP.
- "Oczywiste jest, to że będę reprezentował go podczas uroczystości tylko symbolicznie pod warunkiem że medal, dyplom i, pieniądze pozostaną w Oslo i będą czekać na Liu Xiaobo, "dodał.
W chwili obecnej Komitet Noblowski w Oslo nic nie wie o inicjatywie byłego prezydenta. Geir Lundestad, dyrektor Instytutu Noblowskiego w Oslo w rozmowie z Radiem Zet powiedział, że to zaskakująca propozycja i komitet ją rozważy, gdy Wałęsa i inni nobliści oficjalnie o niej poinformują.
W tym roku może nie udać się wręczyć nagrody, co byłoby pierwszym takim przypadkiem w historii. Wiadomo, że Chińczyk nie będzie mógł odebrać nagrody, bo jest w komunistycznym więzieniu. Nie odbierze jej też jego żona, która przebywa w areszcie domowym.
Lech Wałęsa otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla w 1983 za jego sprzeciw wobec przemocy byłego reżimu komunistycznego w Polsce. Sam bowiem nie odebrał własnego wyróżnienia w 1983. Zrobiła to za niego jego żona, Danuta
Pokojową Nagrodę Nobla Liu Xiaobo otrzymał "za długą walkę bez przemocy na rzecz podstawowych praw w Chinach". Nagrodę stanowi medal, dyplom i czek na 10 milionów koron szwedzkich (równowartość 1,1 mln euro). Pekin uznał nagrodę za ingerencję w sprawy wewnętrzne Chin .
Moja Niderlandia/iLogic Media
To może Cię zainteresować