Czytelnia
Historia o tym, jak niderlandzcy obywatele zdenerwowali się i zjedli swojego premiera
Pomnik Johana i Cornelisa de Witt, Dordrecht Wikimedia Commons/By Cicero - Praca własna/ CC BY-SA 3.0
W XVII wieku niderlandzkiego polityka, odpowiednika współczesnego premiera, spotkała straszna śmierć. Jego decyzje i działania tak rozzłościły obywateli kraju, że został przez nich zamordowany oraz… częściowo zjedzony. Oto historia Johana de Witta.
Kim był Johan
Johan de Witt był politykiem żyjącym w Niderlandach w latach 1625-1672. Dzięki wszechstronnemu wykształceniu i koneksjom rodzinnym w młodym wieku zaczął piastować urząd Wielkiego Pensjonariusza Republiki Zjednoczonych Prowincji. Stanowisko to było najważniejszym w aparacie administracyjnym kraju, dlatego współcześnie de Wiitta porównać można do premiera Niderlandów.
Przeciwnik monarchii
De Witt stał także na czele stronnictwa republikańskiego, które przeciwstawiało się powrotowi do władzy rodowi Orańskiemu. Należący do ruchu anty monarchiści chcieli udaremnić Wilhelmowi III Orańskiemu sięgnięcie po urząd namiestnika Niderlandów. Działania te wspierała Anglia, która nie chciała, aby książę rościł sobie prawa do brytyjskiego tronu.
Tutaj wpisz tekstWilhelm II Orański sprawował nie tylko urząd namiestnika Republiki Zjednoczonych Prowincji od czerwca 1672 roku, ale został także królem Anglii i Szkocji w roku 1689.
Wojny
Wiek XVI i XVII uznawany jest za złoty okres w dziejach kraju, gdyż w tym czasie Niderlandy cieszyły się największą potęgą i bogactwem. Sprawiło to, że uwagę na niewielki kraj zwróciły dużo potężniejsze od niego mocarstwa. Tak rozpoczął się czas krwawych wojen.
De Witt postanowił sprzymierzyć się z Francją i stanął przeciwko Brytyjczykom, budując ogromną flotę. Po drugiej wojnie z Anglią toczonej w latach 1665-1667, dzięki licznym zwycięstwom, pozycja Niderlandów umocniła się tak bardzo, że inne kraje poczuły, iż może stanowić dla nich zagrożenie.
Ludwik XIV, Król Słońce, niegdyś sojusznik w walce przeciwko Anglikom, a teraz ich sprzymierzeniec, rozpoczął w 1672 roku wojnę ze Zjednoczonymi Prowincjami.
De Witt postanowił sprzymierzyć się z Francją i stanął przeciwko Brytyjczykom, budując ogromną flotę. Po drugiej wojnie z Anglią toczonej w latach 1665-1667, dzięki licznym zwycięstwom, pozycja Niderlandów umocniła się tak bardzo, że inne kraje poczuły, iż może stanowić dla nich zagrożenie.
Ludwik XIV, Król Słońce, niegdyś sojusznik w walce przeciwko Anglikom, a teraz ich sprzymierzeniec, rozpoczął w 1672 roku wojnę ze Zjednoczonymi Prowincjami.
Podstęp i śmierć
Gdy rozpoczęła się kolejna wojna, lud miał już dość i obwiniał za to władze państwa. Wilhelm III Orański postanowił wykorzystać ten moment osłabienia w stronnictwie anty monarchistycznym i sięgnąć po władzę.
Po tym, jak próba zamachu na Wielkiego Pensjonariusza nie powiodła się, Wilhem musiał obmyślić sprytny plan. Aby dostać się do Johana de Witta, wykorzystał podstęp – Cornelis de Witt, jego brat, został uwięziony. Gdy Johan udał się do więzienia, aby zobaczyć najbliższego członka rodziny, obaj zostali pochwyceni i skazani na śmierć.
Dnia 20 sierpnia wściekły tłum mieszkańców Hagi sam wydał wyrok i powiesił obu de Wittów. Ciało Johanesa, jak rzekomo podają źródła, zostało później poćwiartowane i częściowo zjedzone przez niezadowolonych z podejmowanych przez niego decyzji obywateli.
Ten moment w historii Niderlandów jest podobno określany, jako bardzo wstydliwy. Jak się okazuje, mieszkańcy kraju wiatraków nie lubią chełpić się tym, że w gniewie zamordowali i zjedli swojego premiera.
Po tym, jak próba zamachu na Wielkiego Pensjonariusza nie powiodła się, Wilhem musiał obmyślić sprytny plan. Aby dostać się do Johana de Witta, wykorzystał podstęp – Cornelis de Witt, jego brat, został uwięziony. Gdy Johan udał się do więzienia, aby zobaczyć najbliższego członka rodziny, obaj zostali pochwyceni i skazani na śmierć.
Dnia 20 sierpnia wściekły tłum mieszkańców Hagi sam wydał wyrok i powiesił obu de Wittów. Ciało Johanesa, jak rzekomo podają źródła, zostało później poćwiartowane i częściowo zjedzone przez niezadowolonych z podejmowanych przez niego decyzji obywateli.
Ten moment w historii Niderlandów jest podobno określany, jako bardzo wstydliwy. Jak się okazuje, mieszkańcy kraju wiatraków nie lubią chełpić się tym, że w gniewie zamordowali i zjedli swojego premiera.
To może Cię zainteresować