Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Czytelnia

Co kraj, to obyczaj – kolejne 5 niderlandzkich zwyczajów, które mogą wydać się dziwne

Agnieszka Halman

03 kwietnia 2022 08:06

Udostępnij
na Facebooku
Co kraj, to obyczaj – kolejne 5 niderlandzkich zwyczajów, które mogą wydać się dziwne

Mieszkańcy Niderlandów posiadają swoje małe dziwactwa. Adobe Stock/licencja podstawowa

Każdy kraj posiada zwyczaje, które dla obcokrajowców mogą wydawać się dość nietypowe. Niderlandczycy jedzą frytki z majonezem, mięso z musem jabłkowym, a ich poszewki na pościel są zawsze dłuższe od rozmiaru kołdry. Te fakty mogą zaskakiwać Polaków, jednak rzeczy, które mogą wzbudzić takie emocje, jest jeszcze więcej.
testek
Reklama
Artykuł jest kontynuacją tekstu z 2020 roku. Przedstawiamy kolejne 5 zwyczajów, które mogą zdziwić osoby przybywające do kraju tulipanów z zagranicy.

Nudne urodziny

W Polsce świętowanie urodzin odbywa się w bardzo różny sposób: w zależności upodobań. Przyjmuje się jednak, że jest to dzień, z którego należy się cieszyć i celebrować w miłym gronie. Do tego momentu mogłoby się wydawać, że nie różnimy się za bardzo od Niderlandczyków. Oni także przepadają za spędzaniem tego czasu z bliskimi osobami, jednak ich spotkanie jest dość nietypowe i po prostu nudne. 

Tradycyjne urodziny w kraju tulipanów przebiegają według sztywnych reguł. Na początku osoba zaproszona powinna złożyć życzenia jubilatowi. Musi powiedzieć ,,gefeliciteerd”, czyli „wszystkiego najlepszego”, a dosłownie „gratuluję!”. Już ten element może być nieco dziwny dla obcokrajowca. 

Dalej zaproszeni siedzą w swoistym ,,kółku” i prowadzą jedną, ogólną rozmowę. Czasem tworzą się tzw. grupki i prowadzi się poboczne konwersacje, jednak w takiej sytuacji najczęściej rozmawia się z osobą siedzącą obok. Nawet taką, która jest całkowicie nieznajoma.
Obchodzenie urodzin w Holandii może niezwykle zaskoczyć Polaków.
Obchodzenie urodzin w Holandii może niezwykle zaskoczyć Polaków. Źródło: Fotolia/Royalty free/graletta

Pisuary w środku miasta

Mężczyźni, którzy poczują konieczność skorzystania z toalety, będąc akurat w centrum miasta, mają w Niderlandach naprawdę łatwo. Publiczne pisuary znajdują się w kraju tulipanów dosłownie wszędzie. Dla turystów mogą wydawać się nieco szokujące: szczególnie, że nie są to obiekty w żaden sposób schowane i na środku rynku mogą prezentować się po prostu dziwnie. Władzom zależy jednak na tym, by mieszkańcy przede wszystkim mieli dostęp do spełnienia swoich potrzeb fizjologicznych. Wynika to także z faktu, że w przeszłości bardzo często (szczególnie w nocy) dochodziło do incydentów oddawania moczu prosto na chodnik.

W 2016 roku w Amsterdamie zamontowano także pierwszy uliczny pisuar dla kobiet. Toaleta w ciągu dnia jest schowana pod chodnikiem, a w nocy wysuwa się na powierzchnię i jest ogólnodostępna.

Brak firanek

W Polsce firanki to niemalże konieczność. Stanowią element dekoracyjny domu, ale przede wszystkim: przeszkadzają w zobaczeniu z ulicy tego, co dzieje się wewnątrz mieszkania. W kraju tulipanów jest zgoła inaczej. Znalezienie kamienicy czy domu, która posiada zawieszony materiał na oknie, niemal graniczy z cudem. Ci, którzy mają firany, są najczęściej imigrantami z innych części świata. 

Brak konieczności ukrywania wnętrza mieszkania w kraju tulipanów wiąże się przede wszystkim ze skrajnie innym stylem życia Niderlandczyków w porównaniu z Polakami. Mieszkańcy tego państwa nie wstydzą się tego, że ktoś może ich podglądać. Przeciwnie: nawet jeśliby tak było, zupełnie ich to nie obchodzi. Dużo bardziej od opinii innych ludzi cenią to, co sami myślą o sobie. Jest to z pewnością lekcja, którą warto od nich wynieść!
Niderlandczycy nie wieszają firan w mieszkaniach.
Niderlandczycy nie wieszają firan w mieszkaniach. Źródło: fotolia.com/ fot. Sergii Mostovyi/ royalty free

Kalendarz w toalecie

Niderlandczycy podobnie jak Niemcy bardzo cenią sobie punktualność i przywiązują wagę do realizacji określonych zadań na czas. Starają się pamiętać zatem także o ważnych datach np. urodzinach bliskich osób. Dbają o to na tyle, że kalendarz z zaznaczonymi wydarzeniami wieszają także w toalecie.

Zwyczaj ten z pewnością może się wydać dziwny dla Polaków, którzy przyzwyczaili się, że w tym miejscu znajdują się co najwyżej gazety. Dla mieszkańców kraju tulipanów nie jest to jednak nic nietypowego. Kalendarz może wisieć na ścianie, lub na drzwiach, ale znajduje się w tym toalecie w prawie każdym mieszkaniu. Następnym razem będąc w odwiedzinach u Niderlandczyka, koniecznie zwróćcie na to uwagę!

Tłuczenie jedzenia

Mieszkając w Niderlandach od dłuższego czasu, na pewno zauważyliście, że w menu typowego obywatela znajduje się cała masa potraw, które mają konsystencję puree. Nawet najpopularniejsze danie, czyli Stamppot, to przecież nic innego, jak tłuczone warzywa z mięsem.

Stamppot to danie jednogarnkowe, które bazuje na boczku, ziemniakach i innych, wybranych przez gotującego warzywach. Gdy wszystkie składniki rozgotują się w naczyniu, należy dokładnie rozgnieść je tłuczkiem lub zmielić blenderem.

O upodobaniu tej formy przygotowania potraw przez mieszkańców kraju tulipanów wiadomo od setek lat. Już w 1885 roku Vincent van Gogh stworzył obraz pt. ,,Jedzący kartofle”, na którym można zauważyć postacie, przyrządzające danie z ziemniaków. Zakłada się, że w kolejnym kroku bohaterowie ugnietliby przygotowane warzywa, bo tak właśnie robią Niderlandczycy!
Picture of Vincent van Gogh (1853 – 1890) – The Potato Eaters. Van Gogh Museum, Amsterdam, Netherlands, Holland
Picture of Vincent van Gogh (1853 – 1890) – The Potato Eaters. Van Gogh Museum, Amsterdam, Netherlands, Holland Adobe Stock/licencja podstawowa
Gość
Wyślij


Bliżej nas