Czytelnia
Co kraj, to obyczaj – 5 najdziwniejszych zwyczajów w Niderlandach
2
Mieszkańcy Niderlandów kochają jeść frytki z majonezem. Adobe Stock/licencja podstawowa
Wycieczka za granicę zawsze wiąże z poznawaniem nowej, czasem dość nietypowej kultury. Turystów przybywających do Polski często dziwi fakt, że gospodarz proponuje gościom obuwie na zmianę lub że amerykański film ,,Kevin sam w domu” stał się elementem tradycyjnych biało-czerwonych świąt. Także Niderlandy posiadają zwyczaje, które turystom trudną zrozumieć. Wybraliśmy dla was 5 tych najbardziej nietypowych.
Frytki z majonezem
Choć temat jedzenia w Niderlandach frytek z majonezem został dogłębnie przeanalizowany w kultowym ,,Pulp Fiction”, to turyści nadal przecierają oczy ze zdziwienia. No bo jak to, smażony ziemniak z majonezem?
Każdego, kogo szokuje to połączenie, jeszcze bardziej zaskoczy fakt, że mieszkańcy kraju tulipanów jedzą frytki z jeszcze bardziej wymyślnymi dodatkami. Przykładem może być kawior, sosem orzechowym, a nawet z… czekoladą!
Każdego, kogo szokuje to połączenie, jeszcze bardziej zaskoczy fakt, że mieszkańcy kraju tulipanów jedzą frytki z jeszcze bardziej wymyślnymi dodatkami. Przykładem może być kawior, sosem orzechowym, a nawet z… czekoladą!
Wyprawy po zakupy
Zdarza wam się siedzieć w domu i nagle nabrać ochotę na ulubiony przysmak? Większość w takiej sytuacji uda się do najbliższego sklepu i zaspokoi swoją zachciankę. Zupełnie inaczej będzie jednak w przypadku obywateli Niderlandów.
W kraju tulipanów nie ma zbyt wielu małych osiedlowych sklepików. Duże markety także są dosyć oddalone od siebie, dlatego nie ma możliwości, aby ,,skoczyć do nich szybko po pracy”. Kiedy Niderlandczycy wybierają się na zakupy do supermarketu, traktują to, jak prawdziwą wycieczkę. Spędzają tam masę czasu i dokładnie sprawdzają, czy kupili wszystko, co będzie im potrzebne w najbliższych dniach. Tu nie ma miejsca na pomyłkę. Jeśli zapomnisz kupić swoich ulubionych ciastek, to po prostu ich nie zjesz.
W kraju tulipanów nie ma zbyt wielu małych osiedlowych sklepików. Duże markety także są dosyć oddalone od siebie, dlatego nie ma możliwości, aby ,,skoczyć do nich szybko po pracy”. Kiedy Niderlandczycy wybierają się na zakupy do supermarketu, traktują to, jak prawdziwą wycieczkę. Spędzają tam masę czasu i dokładnie sprawdzają, czy kupili wszystko, co będzie im potrzebne w najbliższych dniach. Tu nie ma miejsca na pomyłkę. Jeśli zapomnisz kupić swoich ulubionych ciastek, to po prostu ich nie zjesz.
Przesłodzone słodycze
Skoro mowa o ciastkach to warto zaznaczyć, że mieszkańcy Niderlandów wprost kochają słodycze! Nie byłoby w tym nic dziwnego, wszak Polacy też nie unikają ich spożycia. Zaskakuje bardziej fakt, że dla nich słodycze muszą być naprawdę wyjątkowo słodkie.
Według oficjalnych danych po Amerykanach i Niemcach najwięcej cukru spożywają właśnie obywatele Niderlandów. Z czego to wynika? A no z tego, że kiedy w Polsce je się ptasie mleczko, w Niderlandach nierzadko jada się ptasie mleczko z cukrem. Gdy w Polsce dodaje się jedną szklankę cukru do ciastek, w kraju tulipanów dodaje się co najmniej dwie.
Oczywiście gusta dotyczące słodkości są kwestią indywidualną, jednak sekretarz stanu ds. zdrowia już od dwa lata temu podkreślała, że jeżeli mieszkańcy się nie opamiętają, to do 2040 roku większość społeczeństwa będzie walczyć z otyłością.
Według oficjalnych danych po Amerykanach i Niemcach najwięcej cukru spożywają właśnie obywatele Niderlandów. Z czego to wynika? A no z tego, że kiedy w Polsce je się ptasie mleczko, w Niderlandach nierzadko jada się ptasie mleczko z cukrem. Gdy w Polsce dodaje się jedną szklankę cukru do ciastek, w kraju tulipanów dodaje się co najmniej dwie.
Oczywiście gusta dotyczące słodkości są kwestią indywidualną, jednak sekretarz stanu ds. zdrowia już od dwa lata temu podkreślała, że jeżeli mieszkańcy się nie opamiętają, to do 2040 roku większość społeczeństwa będzie walczyć z otyłością.
Mus jabłkowy
Pozostając przy kuchennych klimatach, nie można nie wspomnieć o niderlandzkim zwyczaju jedzenia mięsa z… musem jabłkowym. To połączenie może szokować nie bardziej niż frytki i majonez, ale dla mieszkańców kraju tulipanów to nieodłączny dodatek, który idealnie przełamuje słony smak.
By przekonać się o tym fakcie, wystarczy odwiedzić restaurację w Niderlandach i zamówić nuggetsy, stek, a nawet lasagne. Dla kucharza będzie oczywiste, że zamawiający będzie chciał skosztować także słodkiego, jabłkowego musu.
Swoją drogą nie da się ukryć, że ten zwyczaj może w łatwy sposób łączyć się z przesładzaniem słodyczy. Może po prostu kubki smakowe Niderlandczyków wymagają większej ilości słodkiego? Także podczas jedzenia mięsa?
By przekonać się o tym fakcie, wystarczy odwiedzić restaurację w Niderlandach i zamówić nuggetsy, stek, a nawet lasagne. Dla kucharza będzie oczywiste, że zamawiający będzie chciał skosztować także słodkiego, jabłkowego musu.
Swoją drogą nie da się ukryć, że ten zwyczaj może w łatwy sposób łączyć się z przesładzaniem słodyczy. Może po prostu kubki smakowe Niderlandczyków wymagają większej ilości słodkiego? Także podczas jedzenia mięsa?
Poszewki na kołdry
To chyba jedno z najbardziej zadziwiających zwyczajów w Niderlandach. Można zaobserwować je w sypialni u rodowitych Niderlandczyków, ale także w ekskluzywnych hotelach.
Poszewki na pościel są zawsze dużo dłuższe od rozmiaru kołdry. Wynika to z faktu, że nadmiar materiału jest zawijany pod materac i tworzy swoisty kokon. Dlaczego tak jest?
Według mieszkańców kołdra ułożona w ten sposób nie odkryje ciała podczas snu, a ponadto człowiek czuje się bardzo bezpiecznie. Niektórzy twierdzą jednak, że mieszkańcy Niderlandów boją się ,,potworów spod łózka” i w ten sposób zabezpieczają się przed ich nocnym atakiem. Trudno powiedzieć, która z tych teorii jest prawdziwa, ale prawda leży zawsze gdzieś pośrodku.
Poszewki na pościel są zawsze dużo dłuższe od rozmiaru kołdry. Wynika to z faktu, że nadmiar materiału jest zawijany pod materac i tworzy swoisty kokon. Dlaczego tak jest?
Według mieszkańców kołdra ułożona w ten sposób nie odkryje ciała podczas snu, a ponadto człowiek czuje się bardzo bezpiecznie. Niektórzy twierdzą jednak, że mieszkańcy Niderlandów boją się ,,potworów spod łózka” i w ten sposób zabezpieczają się przed ich nocnym atakiem. Trudno powiedzieć, która z tych teorii jest prawdziwa, ale prawda leży zawsze gdzieś pośrodku.
To może Cię zainteresować
18-10-2020 15:13
1
0
Zgłoś
17-10-2020 18:01
0
0
Zgłoś