Amsterdam z góry robi wrażenie!
Unsplash/Javier M.
Pandemia koronawirusa jest niezwykle trudnym czasem dla właścicieli lokali gastronomicznych. Choć rząd stopniowo znosi obostrzenia, to nie dotyczy to zakładów serwujących jedzenie, a jedyną alternatywą dla firm jest serwowanie dań na wynos. Przedstawiciele popularnej firmy wpadli na pomysł, jak zwrócić uwagę władz na ten problem i jednocześnie wyrazić solidarność z pokrzywdzoną branżą.
Nietuzinkowy taras
Przedstawiciele marki ,,Batu Kombucha”, która serwuje organiczną, fermentowaną herbatę, postanowili wesprzeć branżę gastronomiczną. Ich nietypowa inicjatywa, która pojawiła się na początku marca, od razu zainteresowała mieszkańców, którzy znaleźli w niej także szansę na odrobinę rozrywki.
Firma postawiła podnośnik koszowy w samym centrum Amsterdamu, który ma pełnić funkcję swoistego tarasu. Osoby zainteresowane mogą wznieść się do góry, spędzić chwilę, podziwiając widoki, a także wznieść toast i napić się popularnej herbaty. Aby zastosować się do obowiązujących obostrzeń, firma pilnuje, by na podnośniku znajdowały się maksymalnie dwie osoby.
Nietypowy Skybar pokazuje miasto z wysokości 15 metrów.
Komunikat do władz
Skybar jest inicjatywą tymczasową, która ma zwrócić uwagę na groteskowość obecnej sytuacji. Obywatele muszą wznosić się w powietrze, by móc spędzić trochę czasu z drugą osobą i napić się ulubionego napoju.
Poprzez tę promocję chcemy pokazać, że branża robi wszystko, co w jej mocy, aby w odpowiedzialny sposób obsługiwać klientów. Dlatego śmiało wznosimy toast z dużej wysokości za bezpieczne i ponowne otwarcie tarasów [gastronomicznych
~przyp. red]! - Batu Kombucha na Instagramie
Przedstawiciele lokali gastronomicznych mogą liczyć na wsparcie rządu, jednak bardzo często jest to niewystarczające. O ile restauracje serwujące jedzenie mogą radzić sobie serwowaniem dań na wynos, o tyle bary i puby nie posiadają takiej możliwości. To właśnie do nich przede wszystkim została skierowana inicjatywa z podnośnikiem w Amsterdamie.
Gastronomia w Niderlandach
Wszystkie restauracje, puby i bary w Niderlandach zostały zamknięte w momencie ustalenia całkowitego lockdownu, czyli na początku grudnia. Rząd uznał wówczas, że tego typu miejsca stwarzają duże zagrożenie odnośnie rozprzestrzeniania się koronawirusa, więc ich zamknięcie jest jak najbardziej zasadne.
Zarówno konsumenci, jak i właściciele liczyli na to, że lokale zostaną ponownie otwarte na początku marca. Pod koniec lutego władze poinformowały o poluzowaniu obostrzeń, jednak nie dotyczyło to branży gastronomicznej.
Jeżeli poluzowanie restrykcji nie wpłynie na wzrost zakażeń, to istnieje duża szansa na to, że gastronomia zostanie otwarta w następnej kolejności.