Niderlandy: zadziwiające odkrycie w trakcie wykopywania kanału. Znaleziono szczątki 20 osób

Niderlandzcy pracownicy o odnalezionych szczątkach poinformowali media pod koniec listopada. Wówczas sprawa została już zbadana przez specjalistów, którzy zakładają, że grób pochodzi najprawdopodobniej z okresu późnego średniowiecza. Znaleziono kości, ale także metalowe gwoździe, co ma wskazywać na fakt, że ciała zostały pochowane w drewnianej skrzyni.

Wiele wskazuje na to, że przed pochowaniem zwłoki zostały okradzione. Nie znaleziono guzików ani biżuterii, która przez setki lat nie uległaby rozkładowi.

Archeolodzy potwierdzają, że masowy grób może być bezpośrednio powiązany z zamkiem Batestein. Budynek znajdował się w niedalekiej odległości od Vianen, a w średniowieczu mieszkańcy tamtejszego dworu przeżyli naprawdę wiele.  

W 1576 roku zamek zaatakowali Hiszpanie, a 100 lat później budowla spłonęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Nigdy nie została odbudowana, a zrównany z ziemią plac został wykorzystany przez lokalne władze. Przez pewien czas funkcjonowała tam stadnina koni. 

Zdaniem specjalistów, jeżeli teoria powiązania masowego grobu z zamkiem okaże się prawdziwa, to archeolodzy będą musieli przeszukać także teren dawnego dworu. Być może ciał jest jeszcze więcej i kryje się za nimi inna, mrożąca krew w żyłach historia.

W kraju sąsiadującym z Niderlandami, w sierpniu tego roku dokonano równie szokującego odkrycia. W Verviers podczas prac renowacyjnych fontanny odnaleziono tajemniczą szkatułę. Okazało się, że zawiera ona serce burmistrza miasta i jest to ściśle związane z lokalną legendą.

O tym, że serce byłego burmistrza zostało ukryte w fontannie, mieszkańcy słyszeli już od dawna. Zdaniem belgijskich mediów nikt nie traktował jednak poważnie tej historii, traktowano ją jako mało wiarygodną, lecz interesującą legendę. Teraz gdy okazało się, że przypowieść przekazywana następnym pokoleniom jest całkowitą prawdą, nikt nie ukrywa zdziwienia.   

– W ten sposób legenda stała się rzeczywistością – skomentował znalezisko w rozmowie z The Times Maxime Degey, dyrektor do spraw prac publicznych w mieście.