Na wyspach Wadden chcą, żeby króliki mnożyły się jak… króliki

Populacja futrzastych zwierzaków na wyspach Wadden spadła gwałtownie w ostatnich latach w wyniku chorób, takich jak niebezpieczna myksomatoza. Zbyt mała ilość królików może zagrozić naturalnemu funkcjonowaniu środowiska na obszarze wydm. Zwierzęta są bardzo ważne dla ekosystemu, gdyż na przykład zjadają pędy czeremchy amerykańskiej. Roślina ta jest niezwykle inwazyjna oraz wprowadza negatywne zmiany w leśnym ekosystemie. Naturalna miłość królików do kopania dołków pozwala lokalnym ptakom na znalezienie miejsca do wysiadywania jaj.

Natuurmonumenten, czyli organ zajmujący się ochroną dziedzictwa naturalnego, zaproponował prosty sposób na pomoc królikom w rozmnażaniu: łapanie zwierząt w tych miejscach wyspy, gdzie nie są potrzebne i przenoszenie ich tam, gdzie mogą znaleźć partnerów i bardziej przysłużyć się środowisku. Pomysł ten jest wbrew pozorom dużo prostszy niż przywożenie nowych królików z lądu – wiązałoby się to z papierkową robotą i kosztowałoby więcej czasu.

Obecnie do pracy zagoniono studentów ochrony środowiska. Mają oni policzyć i wyłapać te króliki, które zostały wygnane ze swoich terytoriów przez fretki. Zaczynając od lipca, będą opisywać przebieg całej akcji, dzięki czemu za jakiś czas dowiemy się, czy okazała się ona sukcesem.


Źródło: dutchnews.nl