Związki zawodowe: jest jeszcze za wcześnie na powrót dzieci do szkół

Podczas konferencji prasowej w ubiegły czwartek, premier Niderlandów Mark Rutte powiedział, że ma nadzieję, iż dyrekcje szkół powoli zaczynają zastanawiać się nad tym, jak będzie miało wyglądać w praktyce stosowanie zasady zachowania 1,5-metrowego odstępu. 

Niestety, związki zawodowe nie uważają, aby wprowadzenie tego pomysłu w życie miało sprawdzić się w praktyce. Szczególnie pomysł podzielenia klas na mniejsze grupy, tak aby dzieci mogły zachować między sobą wymagany odstęp, wydaje się nierealny, biorąc pod uwagę dotychczasowe braki w kadrze nauczycielskiej.

W przypadku ponownego otwarcia szkół i wznowienia zajęć lekcyjnych, zachowanie dystansu półtora metra będzie praktycznie niemożliwe. Budynki szkolne nie są zaprojektowane w taki sposób, aby dzieci przemieszczały się po nich, zachowując odległości. Także podczas zajęć sam nauczyciel stanie przed poważnym problemem ograniczenia możliwości poruszania się po klasie. 

Kolejną kwestią są same dzieci – pełne energii i nie zawsze zdające sobie sprawę z powagi sytuacji. Związki podają przykład najmłodszych roczników, które najtrudniej będzie nauczyć tego, aby kichały zawsze w zgięcie łokcia i nie zbliżały się do kolegów i koleżanek z klasy.

Organizacja AOb postanowiła przeprowadzić wśród niderlandzkich nauczycieli ankietę na temat tego, co myślą o ponownym otwarciu szkół na początku maja. 5000 osób zgodziło się, że zaproponowane przez rząd obostrzenia są po prostu niepraktyczne, a wiele z nich uważa pomysły te to wielki eksperyment, w którym nie chcą brać udziału. 

Rząd czeka obecnie na oficjalne wyniki badania skupiającego się na tym, w jaki sposób dzieci przenoszą chorobę. Na ich podstawie podczas konferencji 21 kwietnia, ogłoszone zostaną kolejne dyrektywy rządu oraz zapadnie decyzja o tym, czy dzieci wracają do szkół.