Ciało zostało znalezione przez policję w Niemczech [zdjęcie poglądowe].
Adobe Stock/licencja podstawowa
Od 1994 roku niderlandzka policja prowadziła dochodzenie w sprawie zaginionej kobiety. 22-latka zniknęła nagle podczas wycieczki rowerowej w Holandii, więc podejrzewano, że znajduje się na terytorium właśnie tego kraju. Teraz, po blisko 30 latach potwierdzono, że ciało poszukiwanej znaleziono w niemieckim jeziorze.
Odkrycie po latach
24 maja Fundacja Petera R. de Vriesa zajmująca się poszukiwaniami Marii van der Zanden potwierdziła, że ciało kobiety odkryto w Niemczech. Zostało wyłowione z jeziora w Möhnesee (Nadrenia Północna-Westfalia) już w 1994 roku, jednak przez 29 lat nikt nie zdecydował się porównać DNA Holenderki z odnalezionymi zwłokami. Dokonano tego dopiero teraz z inicjatywy fundacji.
Po kilku tygodniach dokładnego śledztwa, które obejmowało porównanie odcisków palców, ustalono, że nieznana zmarła kobieta z Niemiec to rzeczywiście Maria van der Zanden ~komunikat Fundacji Petera R. de Vriesa.
Niemiecka policja nie zakładała powiązania z przestępstwem wobec śmierci wyłowionej kobiety. Podejrzewano, że popełniła samobójstwo, jednak teraz, kiedy wiadomo, że zwłoki należały do Marii van der Zanden, sprawa zostanie ponownie zbadana.
Reakcja rodziny
Odkrycie dokonane dzięki inicjatywie niderlandzkiej fundacji okazało się prawdziwym przełomem. Na informacje w sprawie czekali przede wszystkim rodzice zaginionej kobiety, którzy od 1994 roku żyli w nieustannym niepokoju.
Po prawie trzydziestu latach wreszcie wiem, gdzie jest moja córka. Nadal istnieje wiele pytań, na które, mam nadzieję, uzyskamy odpowiedź w najbliższej przyszłości
~ojciec kobiety dla De Telegraaf.
Zaginięcie w Holandii
Maria van der Zanden mieszkała na stałe w Putten (Geldria). 6 sierpnia 1994 roku postanowiła udać się rowerem do lasu Veluwe. Przejażdżka miała trwać tylko kilka godzin, ponieważ w nadchodzący poniedziałek dziewczyna zamierzała pojechać na wycieczkę do Hiszpanii. Poinformowała rodziców, że wróci do domu na obiad, jednak tego nie zrobiła.
Maria była zwykle bardzo punktualna, więc jej ojciec od razu postanowił wezwać policję.
Poszukiwaniami 22-latki żyły całe Niderlandy. Jej rysopis został opublikowany w mediach, a służby przeszukały wszystkie możliwe miejsca. Nie znaleziono żadnych pozostawionych rzeczy, choć kobieta miała przy sobie plecak z portfelem, kanapkami i kilkoma rzeczami osobistymi.
Policja przesłuchała także ewentualnych świadków i najbliższych znajomych kobiety. Jej przyjaciele opisywali ją jako niezwykle posłuszną i uduchowioną osobę. Maria wierzyła w Boga i godziła się ze wszystkim, czego doświadczyła. Nic nie wskazywało na to, by w jej życiu miało się coś zmienić.