Peter R de Vries
Wikipedia Commons
Niderlandzki reporter kryminalny Peter R. de Vries został postrzelony po tym, jak opuścił budynek studia telewizyjnego w Amsterdamie. Mężczyzna trafił do szpitala z ciężkimi obrażeniami głowy, a jego stan został określony jako ciężki. Śledztwo prowadzone przez funkcjonariuszy wskazuje, że jednym z zamachowców mógł być obywatel Polski.
Ranny dziennikarz
Do zdarzenia doszło we wtorek wieczorem pod gmachem przy ulicy Lange Leidsedwarsstraat w stolicy Niderlandów. Dziennikarz opuścił studio po tym, jak emisję zakończył program telewizyjny z jego udziałem.
Zaledwie kilka minut po wyjściu z budynku de Vriesa w jego kierunku oddano pięć strzałów z bliskiej odległości. Mężczyzna padł na ziemię, a po kilku minutach na miejscu zjawiła się policja.
Od razu pojawiło się wiele fałszywych wiadomości. To dało nam dużo dodatkowej pracy, bo wszystko trzeba było sprawdzić
~rzecznik policji Jean Fransman
Funkcjonariusze skupili się na zeznaniach świadków oraz na nagraniach z kamer monitoringu. Udało się zidentyfikować samochód (model i tablicę rejestracyjną) sprawcy ataku, a także to, że napastnik był zakamuflowany.
Zatrzymanie Polaka
Dowody zebrane w krótkim czasie doprowadziły niderlandzkich policjantów na ślad 35-letniego Polaka mieszkającego w Maurik. Zdaniem rzecznika prasowego jest on głównym podejrzanym w sprawie, w związku z czym podjęto decyzję o jego zatrzymaniu.
Podczas aresztowania Polak znajdował się w samochodzie z 21-letnim mieszkańcem Rotterdamu. Znajomy podejrzanego także został ujęty przez służby.
Funkcjonariusze poinformowali, że na razie nie chcą podawać więcej szczegółów na temat podejrzanego obywatela pochodzenia polskiego. Zdaniem lokalnych mediów wszystko wskazuje jednak na to, że już w piątek zostanie on postawiony w stan oskarżenia za dokonanie brutalnego przestępstwa.
Spekulacje dotyczące motywu zamachu opierają się głównie na niechęci napastników skierowanej w stronę de Vriesa. Jego dziennikarstwo było nierzadko uznawane za kontrowersyjne, przez co mógł posiadać wrogów. Amerykańska ambasada w Hadze wprost oceniła zdarzenie jako ,,atak na wolność prasy”.
Komunikaty władz
Do nieszczęśliwego zdarzenia odnieśli się także przedstawiciele świata polityki z Niderlandów. Premier Mark Rutte uznał, że atak był zdarzeniem „szokującym i niezrozumiałym”. Burmistrzyni Amsterdamu Femke Halsema uznała z kolei, że w tej sytuacji należy skupić się na rodzinie dziennikarza i złożyła im ogromne wyrazy współczucia.
W tej chwili wiemy tylko, że jest ciężko ranny i walczy o życie. Więcej nie mogę teraz powiedzieć. Nasze serca i kondolencje kierujemy do jego rodziny, jego krewnych i przyjaciół
~Femke Halsema na konferencji prasowej
Minister sprawiedliwości Ferd Grapperhaus przeprowadził spotkanie z przedstawicielami branży mediów w celu ustalenia, jak w przyszłości zapewnić im większe bezpieczeństwo. Zdaniem polityka „czwarta władza” spotyka się na co dzień z większą nienawiścią niż mogłoby się wydawać. Atak na Petera R. De Vriesa jest pretekstem do rozpoczęcia szerokiej dyskusji na ten temat.