Aktualnosci
Władze Niderlandów monitorują wzrost przemocy domowej w czasie kwarantanny
Przemoc domowa nasila się podczas kwarantanny. Fotolia/Royalty free
,,Zostańcie w domach” – tak apelują władze z całego świata do swoich rodaków. Ci, którzy mają możliwość, by nie pracować lub pracować zdalnie, spełniają ten postulat. Domownicy przebywają ze swoimi bliskimi w czterech ścianach, a napięcie, które może się między nimi wytworzyć, bardzo często powoduje przemoc. Przedstawiciele kraju tulipanów stale monitorują, jak ten aspekt rozwija się Niderlandach.
Zagrożone dzieci
Od momentu zamknięcia szkół lekarze z oddziału psychologicznego w UMC Utrecht (Uniwersyteckie Centrum Medyczne) zaobserwowali wzrost konfliktów w rodzinach. Największy problem pojawia się w relacji między rodzicem a dzieckiem.
Rodzice stanęli w obliczu stresu i martwią się m.in. o swoją pracę. To wpływa na chęć wyżywania się na dziecku
Stałe przebywanie w domu może mieć poważny wpływ na kondycje zdrowia psychicznego. Zaleca się, aby w miarę możliwości wychodzić na spacery w odludne miejsca. Jeżeli nie ma takiej możliwości, należy dotleniać mózg poprzez regularne wietrzenie pomieszczenia.
Młodzi ludzie szukają pomocy
Problem w środowisku dzieci i młodzieży zaobserwowali również pracownicy ,,Kindertelefoon”, czyli niderlandzkiej linii telefonicznej przeznaczonej dla osób w wieku do 18 lat. Na bezpłatną linię można zgłosić się z problemem, pytaniem lub po prostu, aby z kimś porozmawiać, na dowolny temat.
– Codziennie odbieramy telefony od dzieci, które są wykorzystywane seksualnie, doświadczają przemocy domowej lub kłótni. Martwimy się – powiedziała Roline de Wilde z ,,Kindertelefoon” dla telewizji RTLNieuws.
Statystyki pokazały, że liczba połączeń wykonywanych dziennie do ,,Kindertelefoon” wzrosła o 50 proc.
– Codziennie odbieramy telefony od dzieci, które są wykorzystywane seksualnie, doświadczają przemocy domowej lub kłótni. Martwimy się – powiedziała Roline de Wilde z ,,Kindertelefoon” dla telewizji RTLNieuws.
Statystyki pokazały, że liczba połączeń wykonywanych dziennie do ,,Kindertelefoon” wzrosła o 50 proc.
Problem nie tylko Niderlandów
Kraj tulipanów czujnie obserwuje stosunek wzrostu przemocy domowej do kwarantanny. Nie oznacza to jednak, że jest to problem, który występuje tylko w tym państwie.
Korelację między epidemią koronawirusa a wzrostem przemocy po raz pierwszy zaobserwowano w Chinach.
– W zamkniętych z powodu wirusa miastach liczba zgłaszanych przypadków przemocy domowej podwoiła się. Według naszych statystyk 90 proc. przypadków przemocy jest związanych z epidemią COVID-19 – mówi Wan Fei, były policjant.
Także Polska próbuje reagować na przemoc, wywołaną kwarantanną domową.
– W takich sytuacjach jak obecna, bardzo ważna jest solidarność społeczna. Jako organizacja pozarządowa apelujemy o odpowiedzialność nie tylko za siebie, ale też za osoby z naszego sąsiedztwa. Jeżeli jesteśmy świadkiem lub świadkinią przemocy, zgłośmy to policji lub pod któryś z numerów interwencyjnych. Możemy w ten sposób ocalić czyjeś zdrowie lub nawet życie – mówi Urszula Nowakowska, prezeska i założycielka Centrum Praw Kobiet w rozmowie z serwisem Oko.press.
Korelację między epidemią koronawirusa a wzrostem przemocy po raz pierwszy zaobserwowano w Chinach.
– W zamkniętych z powodu wirusa miastach liczba zgłaszanych przypadków przemocy domowej podwoiła się. Według naszych statystyk 90 proc. przypadków przemocy jest związanych z epidemią COVID-19 – mówi Wan Fei, były policjant.
Także Polska próbuje reagować na przemoc, wywołaną kwarantanną domową.
– W takich sytuacjach jak obecna, bardzo ważna jest solidarność społeczna. Jako organizacja pozarządowa apelujemy o odpowiedzialność nie tylko za siebie, ale też za osoby z naszego sąsiedztwa. Jeżeli jesteśmy świadkiem lub świadkinią przemocy, zgłośmy to policji lub pod któryś z numerów interwencyjnych. Możemy w ten sposób ocalić czyjeś zdrowie lub nawet życie – mówi Urszula Nowakowska, prezeska i założycielka Centrum Praw Kobiet w rozmowie z serwisem Oko.press.
To może Cię zainteresować