Aktualnosci
Trzęsienia ziemi znowu nawiedziły Groningen. Czy jest się czego obawiać?
Trzęsienia ziemi mogą doprowadzić do potężnych szkód. Adobe Stock/licencja podstawowa
Prowincja Groningen od kilku lat zmaga się z serią niekontrolowanych trzęsień ziemi. Tylko w tym roku rozładowanie wystąpiło już co najmniej 6 razy: ostatnio w Zeerijp i Appingedam. Tym razem władze uspokoiły, że fale sejsmiczne, które się pojawiły, były łagodne, ale temat niebezpieczeństwa wynikającego ze zjawiska wciąż jest powieszony na tapet.
Trzęsienie ziemi w Zeerijp
W poniedziałek nad ranem we wsi Zeerijp mieszkańcy odczuli rozładowanie naprężeń ziemi o sile 2,5 stopni w skali Richtera. Choć nie były one silne, to wielu obywateli odnotowało nietypowe zjawisko i zgłosiło to odpowiednim służbom.
Tego samego dnia po południu analogiczna sytuacja wystąpiła w sąsiedniej miejscowości: Appingedam. Tam siła fal wyniosła 1,8 i choć początkowo zakładano, że było to następstwo po trzęsieniu w Zeerijp, to szybko wykluczono taką możliwość. Zdaniem specjalistów zjawisko, które miało miejsce kilka godzin później, musiało mieć odrębną przyczynę.
Serię niebezpiecznych zjawisk skomentował rzecznik Instytutu Szkód Górniczych w Groningen (IMG). W jego opinii to, czego doświadczyli mieszkańcy Zeerijp i Appingedam, można uznać za raczej niegroźne. Nie odnotowano wzrostu szkód, więc gdyby nie zgłoszenia dot. samego zjawiska, można by uznać, że w regionie nie miało miejsca kolejne rozładowanie.
Tego samego dnia po południu analogiczna sytuacja wystąpiła w sąsiedniej miejscowości: Appingedam. Tam siła fal wyniosła 1,8 i choć początkowo zakładano, że było to następstwo po trzęsieniu w Zeerijp, to szybko wykluczono taką możliwość. Zdaniem specjalistów zjawisko, które miało miejsce kilka godzin później, musiało mieć odrębną przyczynę.
Serię niebezpiecznych zjawisk skomentował rzecznik Instytutu Szkód Górniczych w Groningen (IMG). W jego opinii to, czego doświadczyli mieszkańcy Zeerijp i Appingedam, można uznać za raczej niegroźne. Nie odnotowano wzrostu szkód, więc gdyby nie zgłoszenia dot. samego zjawiska, można by uznać, że w regionie nie miało miejsca kolejne rozładowanie.
Zwykle patrzymy na średnią liczbę zgłoszeń w ciągu ostatnich 24 godzin w dotkniętym obszarze. Jeśli widzimy wzrost tej średniej po trzęsieniu ziemi, wiemy, że jest to prawdopodobnie spowodowane trzęsieniem
Zagrożone Groningen
Region Groningen zmaga się z problemem występowania trzęsień ziemi już od wielu lat. Najsilniejsze wystąpiło w 2019 roku i poważnie uszkodziło drogi, gazociągi i sieci kanalizacyjne. Na szczęście obyło się bez ofiar śmiertelnych.
Powodem, dla którego to właśnie region północnej części kraju jest narażony na trzęsienia ziemi, jest gaz. Jego złoża rozciągają się na niemal 1/3 całych ziem, a wydobycie jest niezwykle obciążające dla całej struktury ziemi.
Od początku lat 50. XX wieku gaz stanowił główne źródło finansowe Groningen. Był wówczas wydobywany na szeroką skalę. Do czasu, gdy ludzie zaczęli odczuwać nieprzyjemne skutki. Wtedy zdecydowano o ograniczeniu tego działania.
Obecnie premier Rutte zapowiedział, że w 2030 roku państwo całkowicie zaniecha wydobywania tego surowca. Jest to reakcja na niewątpliwie powiększający się problem. Chociaż trzęsienia ziemi występujące w regionie nie są silne, to pojawiają się coraz częściej i powoli wymykają się spod kontroli.
Od początku lat 50. XX wieku gaz stanowił główne źródło finansowe Groningen. Był wówczas wydobywany na szeroką skalę. Do czasu, gdy ludzie zaczęli odczuwać nieprzyjemne skutki. Wtedy zdecydowano o ograniczeniu tego działania.
Obecnie premier Rutte zapowiedział, że w 2030 roku państwo całkowicie zaniecha wydobywania tego surowca. Jest to reakcja na niewątpliwie powiększający się problem. Chociaż trzęsienia ziemi występujące w regionie nie są silne, to pojawiają się coraz częściej i powoli wymykają się spod kontroli.
To może Cię zainteresować