Strajk rolników z coraz większymi konsekwencjami dla innych obywateli.
Adobe Stock/licencja podstawowa
Sytuacja farmerów w Niderlandach z dnia na dzień robi się coraz bardziej niepokojąca. Pomimo tego, że rząd nie planuje zmienić swojego stanowiska w sprawie, rolnicy dalej organizują protesty, a na jednym z wydarzeń funkcjonariusze byli zmuszeni oddać ostrzegawcze strzały. Efekty przyniosło także zablokowanie punktów dystrybucji i supermarketów. Mieszkańcy donieśli, że część sklepów w Holandii już teraz świeci pustkami i nie można zakupić takich produktów, jak nabiał czy warzywa.
Strzały policji
We wtorek (05.07) protestujący nagrali wideo, na którym widać funkcjonariuszy oddających strzały w kierunku protestujących. Nikt nie został ranny, jednak kule trafiły w traktor i wywołały gigantyczny niepokój społeczny. Nie było jasne, że policjanci strzelali więcej niż jeden raz. Wiadomo tylko o przypadku, który zarejestrowała kamera.
Sprawę niemal natychmiast skomentowały media. Wypowiedział się m.in. prezes Holenderskiego Związku Policji, który bronił funkcjonariuszy i uznał, że ,,sytuacja musiała być naprawdę niebezpieczna”.
Wszyscy są w to zaangażowani. Wygląda na to, że zamiast kryzysu azotowego mamy kryzys bezpieczeństwa. Szczególnie zachęcamy do czekania na śledztwo Krajowego Wydziału Śledczego w sprawie zasadności oddania tych strzałów ~Jan Struijs, prezes Holenderskiego Związku Policji (NPB) dla AD.
Nie da się ukryć, że bezpieczeństwo na protestach rolników jest niezwykle wątpliwą wartością. Wynika to przede wszystkim z napięcia pomiędzy stronami. Farmerzy są wściekli i w sposób dosadny manifestują swoje racje. Mówi się o wielu nielegalnych zachowaniach np. o podpalaniu stogów siana czy o atakowaniu radiowozów. Na proteście w Heerenveen aresztowano trzech farmerów. Z kolei na środowej manifestacji w Bleiswijk zatrzymano już 19 osób.
Puste półki
Mieszkańcy Holandii donoszą także o tym, że spełniły się przewidywania specjalistów, i niderlandzkie sklepy naprawdę zaczęły świecić pustkami. Jest to skutek poniedziałkowych działań rolników, którzy zablokowali supermarkety i centra dystrybucji. Niektóre gminy zaapelowały do farmerów o zaprzestanie działań w tym sektorze. Dotyczy to m.in. burmistrzów w Overijssel (Zwolle, Deventer i Raalte), którzy wystosowali do nich oficjalną prośbę.
Choć lokalne media zapewniają, że na razie Holandii nie grozi międzynarodowy głód, to zdjęcia zrobione w sklepach przypominają sytuację z początku pandemii koronawirusa.
W supermarketach można już zobaczyć puste półki. Szczególnie odczuwalne jest to w przypadku produktów świeżych, takich jak nabiał i warzywa~ komunikat NOS.nl.
Rolnicy nie odpuszczą?
Strajk rolników w Niderlandach rozpoczął się 22 czerwca. Jest reakcją na działania rządu, który chce ograniczyć hodowlę zwierząt, a także całkowicie ją zlikwidować w przypadku farm znajdujących się blisko rezerwatów przyrody. Zdaniem władz jest to odpowiedź na wysokie stężenie zanieczyszczeń powietrza, a nowe prawo zmniejszy produkcję azotu.
Na razie rolnicy nie planują skończyć protestów. Jak sami mówią: chcą poczekać, aż rząd zmieni swoje zdanie. Uważają, że w Holandii funkcjonuje wiele innych sektorów, które przyczyniają się do problemów z klimatem. Mowa np. o firmach lotniczych oraz chemicznych, które mimo generowanych zanieczyszczeń nie są ograniczane przez prawo.