Niderlandzka policja zamknęła śledztwo Polaków.
Flickr.com/Creative Commons Attribution 2.0 Generic (CC BY 2.0)/Jos @ FPS-Groningen
Zaginięciem Wiktorii i Konrada w kraju tulipanów żyła cała Polska. Nic więc dziwnego, że informacja o ich śmierci opublikowana na początku lutego wywołała ogromny szok. Wielu ludzi zaczęło podejrzewać, że para zginęła w wyniku przestępstwa, jednak na finalną opinię policji trzeba było trochę poczekać. Dopiero po jakimś czasie funkcjonariusze rozwiązali sprawę i oficjalnie zamknęli śledztwo.
Zakończone śledztwo
Policja w Niderlandach ostatecznie ogłosiła, że Wiktoria i Konrad nie zginęli jako ofiary przestępstwa. Taka opinia została wydana już w momencie odnalezienia zwłok, jednak dotychczas sprawa była dalej badana. Obecnie służby zakończyły śledztwo, ale jednocześnie nie podały faktycznej przyczyny zgonu Polaków.
Warto przypomnieć, że informacja o znalezieniu pary na polu na obrzeżach Dronten pojawiła się w mediach 5 lutego, po kilkudniowych poszukiwaniach. Ich ciała leżały w niedalekiej odległości od siebie, jednak nie było jasne, jak Wiktoria i Konrad w ogóle znaleźli się w tym miejscu. Według ustaleń świadków tego dnia mieli odebrać samochód z warsztatu. Nikt nie wiedział o tym, że wybierają się ,,za miasto”.
Podejrzenia w sprawie
Choć śledztwo zostało zamknięte, to sprawa nadal wydaje się zagadkowa. Rodzina Wiktorii wskazywała na to, że dziewczyna żyła w ciągłym strachu. Mówiła, że nie czuje się bezpiecznie, że może być obserwowana. Jej koleżanki dodawały, że ,,nie rozstawała się z telefonem”.
Światło w sprawie daje też informacja zamieszczona przez portal, który zajmował się poszukiwaniami pary. Okazało się, że już dzień po zaginięciu właścicielka mieszkania zaczęła pakować rzeczy młodych Polaków. Nie zakładała, że powrócą.
Z ustaleń rodziny wynika, iż przed kimś uciekali, niestety na chwilę obecną nie udało się ustalić przed kim. Wszystkie dokumenty, telefony oraz rzeczy osobiste zostały w domu, w którym mieszkali [...]. Wiadomo, że Pani, u której wynajmowali pokój, na drugi dzień zaczęła pakować ich rzeczy w kartony ~informacja opublikowana na stronie ,,Zaginieni przed laty”.
Rodzina podkreśliła także, że Wiktoria i Konrad byli w sobie zakochani. Cieszyli się życiem i nic nie wskazywałoby na to, by mogło dojść do tragedii.
Pogrzeb Wiktorii i Konrada
Ceremonie pogrzebowe pary zostały zorganizowane 14 lutego, o tej samej godzinie, jednak w dwóch różnych miejscach. Wiktoria została pochowana w Siennowie, a Konrad w Przeworsku.
Para przyjechała do Niderlandów z Podkarpacia w celach zarobkowych. Podjęli pracę w magazynie, przy pakowaniu testów na COVID-19.
Sprowadzenie zwłok do Polski było możliwe dzięki otwartej zbiórce pieniędzy. Rodzina Wiktorii i Konrada chciała zgromadzić na ten cel 15 tys., ale finalnie udało się uzyskać sumę prawie 40 tys.