Śmierć 11-latki w wyniku strzelaniny w Antwerpii. Burmistrz: ,,Zginęła niewinna osoba”

Do zdarzenia doszło 9 stycznia około godziny 18:30. Dom znajdujący się w dzielnicy Merksen został zaatakowany przez kilku mężczyzn. Napastnicy strzelali przede wszystkim w garaż, ale okazało się, że za budynkiem mieszkali ludzie. Jedna z kul trafiła w kuchenkę mikrofalową, która wybuchła i śmiertelnie zraniła 11-letnią Belgijkę. 

Szybko okazało się, że dziewczynka była siostrzenicą Othmana EB, jednego z największych przemytników kokainy w historii naszego kraju. Trzydziestolatek mieszka obecnie w Dubaju i w mediach poinformował, że trzyma się z dala od narkotykowego świata. Zadeklarował, że nie planuje zemsty i chce współpracować z policją w celu złapania sprawców.

Mimo że Othman EB zapewnił policję, że chce z nią współpracować, to funkcjonariusze przewidują, że odwet za śmierć dziewczynki, może nastąpić prędko. Dlatego kluczowe jest, by zarówno władze lokalne, jak i federalne uznały ten temat za priorytet.

Choć państwo sąsiadujące z Holandią jest często utożsamiane kulturowo z tym regionem, to prawo dot. narkotyków jest tam zgoła inne. Liberalne niderlandzkie zasady nie są w żadnym wypadku podobne do tych panujących w Belgii. Dla porównania: w kraju tulipanów możliwe jest posiadanie do 5 gramów marihuany na własny użytek. Z kolei w Brukseli każda ilość jest całkowicie zakazana. 

Zdaniem niektórych ekspertów to właśnie te restrykcyjne zasady mogą być skutkiem problemów w kraju. Ludzie chętnie sięgają po to, co zakazane, a w konsekwencji mafie narkotykowe działają na dużą skalę i posiadają ogromną władzę.