Gminy nie chcą przyjmować uchodźców, ale muszą ze względu na decyzje rządu.
Adobe Stock/licencja podstawowa
Gabinet w Niderlandach rozpoczął proces wyznaczania gmin odpowiedzialnych za przyjęcie uchodźców. Choć jednostki samorządowe są niechętne do współpracy i nie chcą u siebie azylantów, to władze podjęły ostateczną decyzję w tej sprawie. Znamy regiony, w którym lokalne władze będą musiały przygotować około 2 tys. miejsc.
Potrzeba działania
W ubiegły piątek sekretarz stanu Ankie Broekers-Knol w liście do Izby Reprezentantów poinformowała o konieczności podjęcia działań w kwestii uchodźców. Według Broekers-Knol do końca grudnia należy przyjąć jeszcze masę osób, a gminy powinny zostać przymuszone do ich przyjmowania. Radykalne kroki są konieczne ze względu na przepełnienie obecnych placówek i tego, że azylanci sypiają na krzesłach i leżakach.
Wykorzystana dotychczas metoda nie jest już wystarczająca. Oznacza to, że należy podjąć środki gwarantujące dodatkowe miejsca przyjmowania
~Sekretarz stanu Ankie Broekers-Knol w liście do Izby Reprezentantów.
W sobotę w odpowiedzi na apel Broekers-Knol sekretarz stanu otrzymała możliwość wyznaczenia gmin, które powinny przyjąć uchodźców. Wskazano na Enschede, Venray, Rotterdam i Gorinchem. Ta ostatnia jest zobligowana do tego, by przyjąć azylantów do końca 2021 roku.
Pierwsza gmina
Region Niderlandów, który jako pierwszy został wyznaczony do natychmiastowego przyjęcia uchodźców to gmina Gorinchem. Migranci mają zostać ulokowani w dawnym budynku Urzędu Skarbowego, który znajduje się w mieście. Obecnie w lokalizacji przebywa 300 osób, ale zdaniem Broekers-Knol miejsce może pomieścić zdecydowanie więcej osób.
Decyzja na wyznaczenie właśnie tej gminy spotkała się z ogromnym zdziwieniem ze strony burmistrzyni Reinie Melissant-Briene. Kobieta poinformowała, że miasto już teraz ma problem ze znalezieniem schronienia dla 150 osób.
Wiele już robimy. Dajcie wskazówki dziesiątkom, setkom gmin, które nie robią nic
~ Reinie Melissant-Briene dla NOS.
W sprawie wypowiedziało się także Stowarzyszenie Gmin Niderlandzkich (VNG), które uważa, że nie mogło przeszkodzić w działaniom rządu. Ich zdaniem uchodźców trzeba gdzieś ulokować, lecz należy pilnować, aby było to jedynie krótkoterminowe rozwiązanie.
Problem azylantów
O przepełnieniu gminnych ośrodków dla uchodźców w Niderlandach informowaliśmy już w połowie października. Wówczas największy problem miały regiony Budel i Ter Apel, które zapowiedziały, że zlikwidują ośrodki do końca 2021 roku.
Politycy reprezentujący pokrzywdzone gminy potwierdzają, że sami w 2020 roku zgodzili się na przyjęcie uchodźców. Nie wiedzieli wtedy jednak, że zostaną ,,oszukani” przez gabinet. Według początkowych danych w obu miejscach miało zostać zameldowanych łącznie 420 ,,bezpiecznych imigrantów”. Szybko okazało się jednak, że liczby te kolosalnie wzrosną, a w niewielkich miejscowościach rozpocznie się chaos, który wpłynie na życie całej społeczności.