Przemycał narkotyki na rowerze. Złapano go, bo przejechał na czerwonym świetle

2 czerwca policja w Amsterdamie poinformowała o aresztowaniu, którego dokonała 20 maja. Mężczyzna jadący rowerem cargo przejechał na czerwonym świetle, więc został kontrolnie zatrzymany przez funkcjonariuszy. Z powodu charakterystycznego zapachu wydobywającego się z jego torby, dokonano przeszukania i okazało się, że przewoził dużą ilość marihuany i zwiniętych jointów.

46-letni mężczyzna został zatrzymany i przetransportowany na komisariat policji. W międzyczasie funkcjonariusze postanowili udać się pod dom aresztowanego i monitorować budynek w cywilu.

Podczas obserwacji domu przemytnika policjanci zauważyli innego mężczyznę, który wyszedł z budynku z dwiema dużymi torbami. Postanowili zbliżyć się do podejrzanego, i ponownie: wyczuli zapach typowy dla konopii. Dokonano kolejnego aresztowania (tym razem 47-latka), a w obu torbach znaleziono sporą ilość marihuany. 

Po kolejnym zatrzymaniu prokuratura wydała pozwolenie na przeszukanie domu 46-latka, by sprawdzić, czy w jego wnętrzu nie znajduje się jeszcze większa ilość narkotyków.

Dostęp do mieszkania zatrzymanego okazał się kluczowy w sprawie. W domu 46-latka policja skonfiskowała więcej marihuany i kilka tysięcy euro. Największym odkryciem było jednak to, co znajdowało się na balkonie. Choć padał deszcz, znaleziono suchą torbę zawierającą ponad 400 tys. euro.

Po zebraniu materiału dowodowego obaj mężczyźni zostali postawieni w stan oskarżenia. Przebywali w areszcie przez ponad tydzień, a po pierwszej rozprawie wyszli na wolność, pozostając jednak ,,podejrzanymi w sprawie”.