Sytuacja w Limburgii zaskoczyła mieszkańców.
Adobe Stock/licencja podstawowa
Wczorajsze ulewne deszcze na terenie Limburgii okazały się stworzyć realne niebezpieczeństwo. Rzeki w regionie znacznie podwyższyły stan wody, a część z nich zalała już kilka nisko położonych miejscowości. Sytuacja jest stale monitorowana przez radę ds. wodociągów. Ta jednak apeluje do mieszkańców o zachowanie czujności.
Stan wody w NL
W poniedziałek 7.02 media poinformowały o niepokojącej sytuacji w niderlandzkiej prowincji Limburgia. Okazuje się, że deszcz, który spadł w Belgii oraz kraju tulipanów znacząco podniósł poziom okolicznych rzek. Część z nich (Geul, Gulp) osiągnęła szczyt i zaczęła wylewać.
W regionie spadły 32 milimetry deszczu. W praktyce oznacza to, że na jednym metrze kwadratowym pojawiły się około trzy wiadra wody.
Już teraz z zalaniami zmaga się część pól i kilka ulic w Epen. Z wodą walczy także część wsi Wingbergermolen. Teraz poziom wody stopniowo podwyższa się w gminie Valkenburg. AD informuje, że straż pożarna rozważa przeprowadzenie częściowej ewakuacji.
Ryzyko powodzi
Biorąc pod uwagę sytuację w niektórych częściach Limburgii, można uznać, że powódź w Niderlandach już wystąpiła. Eksperci mówią jednak obecnie o tym zjawisku w kontekście zagrożenia dla całego regionu. Na razie ciężko określić, jak wiele miast może spodziewać się zalania. Sytuacja zależy także od tego, czy dzisiaj w ciągu dnia wystąpi kolejna seria opadów.
Zarząd Wodny Limburgii stale monitoruje sytuację, przeprowadzając dodatkowe inspekcje i w razie potrzeby podejmując środki w celu ograniczenia powodzi
~ rzecznik straży pożarnej.
Rada ds. wodociągów, która zajmuje się śledzeniem poziomu wód, poleciła mieszkańcom, aby swoją aktualną wiedzę o problemie czerpali strony:
waterstandlimburg.nl. Ważne informacje będą publikowane także na ich Twitterze.
Powódź w Limburgii
Warto przypomnieć, że pół roku temu ta sama niderlandzka prowincja także mierzyła się z powodziami wywołanymi nadmiernymi opadami. Ulewne deszcze zalały wiele miejscowości, odcinając od prądu około 700 domostw.
Skutki tragicznej sytuacji były widoczne w regionie przez kilka miesięcy. Naprawa budynków, oczyszczenie ulic okazały się bardzo czasochłonne. Problemem była także słaba sytuacja finansowa niektórych poszkodowanych przez powódź. Ludzie z całego świata przekazywali datki na ich wsparcie, co było wyrazem prawdziwej solidarności.
Polska zbiórka pieniędzy dla mieszkańców Limburgii była prowadzona przez organizację Caritas.