Protest rolników odbił się echem w wielu europejskich krajach.
Jed Owen/unsplash.com
Od tygodnia cały kraj żyje sprawą 16-letniego Jouke Hospesa, który wziął udział w proteście rolników w pobliżu Heerenveen. Nastolatek kierował traktorem, gdy funkcjonariusze zaczęli strzelać w jego pojazd. Policja uważa, że chłopak chciał wjechać w ich radiowóz. Zaatakowany utrzymuje, że doszło do wielkiego nieporozumienia.
Oddanie strzałów
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło 7 lipca w okolicach Heerenveen. Początkowo lokalne media opisywały incydent jako atak na służby kontrolujące protest rolników. Z zarejestrowanego wideo wynikało, że policjanci oddali strzały w celu bezpieczeństwa, a kierowca pojazdu został aresztowany pod zarzutem usiłowania morderstwa.
Jeszcze tego samego dnia okazało się, że kierującym traktor był 16-letni farmer z Fryzji. Chłopak zaprzeczył stawianym zarzutom i uznał, że przez nagłe zachowanie służb mógł zostać zabity. Funkcjonariusze oddali strzały na oślep i trafili m.in. w przednią szybę pojazdu.
Jouke opowiedział o swoim przekonaniu, że został ostrzelany gumowymi kulkami. Kiedy jednak zobaczył dziurę po kuli w swoim ciągniku w części kabiny, wiedział, że potrzebuje prawnika, bo to poważna sprawa ~relacja dziennikarzy AD.
Z powodu niewystarczających dowodów przeciwko nastolatkowi jego sprawa została umorzona. Rodzice Jouke uznali jednak, że życie ich syna było zagrożone, więc teraz to oni oskarżyli służby, a w sprawie trwa dochodzenie.
Błąd policji
Wstępne ustalenia wyraźnie wskazują na to, że policjanci popełnili błąd w ocenie i strzelili w traktor 16-latka pochopnie. Ponadto nie wycelowali dość precyzyjnie i faktycznie ich działania zagroziły życiu kierowcy.
W obronie funkcjonariuszy stanęło wielu przedstawicieli służb. Przewodniczący Holenderskiego Związku Policji Jan Struijs powiedział, że ,,policja nie strzela tak często, więc to musiała być naprawdę niebezpieczna sytuacja”. Wtórował mu także Wim Groeneweg ze związku policyjnego ACP, który zapewnił, że ,,śledztwo nie zostało jeszcze zakończone, a policja to bardzo dobrze wyszkoleni ludzie, którzy nie tylko strzelają”.
Minister Dilan Yeşilgöz (Sprawiedliwość i Bezpieczeństwo) zapewnił, że zależy mu na rzetelnym przeprowadzeniu śledztwa, jednak na razie spekulacje dot. strzelaniny nie są wskazane.
Apel młodego farmera
Jouke Hospes w rozmowie z mediami przyznał, że całe zdarzenie bardzo mocno wpłynęło na jego zdrowie. Nadal słyszy pisk w uchu, który był spowodowany oddanymi wystrzałami, jednak sam wystrzał nie jest powodem, by dyskomfort utrzymywał się tak długo. Jouke zakłada, że jest to skutek stresu i paniki, które odczuwa w ostatnich dniach. Liczy, że niedługo sytuacja się ustabilizuje.
12 lipca nastolatek zaapelował także do mieszkańców Holandii, którzy wspierają protest rolników, śledzą jego sprawę i chcą go wesprzeć. W internecie pojawiło się wiele zbiórek, których założyciele gromadzą środki w celu opłacenia prawnika dla Jouke. Chłopak zapewnił, że nie potrzebuje wsparcia finansowego i wszystkie te akcje są jedynie oszustwami. Poprosił Holendrów, by nie wpłacali na nie pieniędzy.