Paszport covidowy będzie zawierał więcej informacji, niż zakładano. Zmieniono dotychczasowy plan

Paszport covidowy ma być przepustką do swobodnego podróżowania po krajach UE. W pierwotnym zamyśle miał zawierać jedynie podstawowe informacje oraz to, czy dana osoba w ostatnim czasie przeszła koronawirusa lub została zaszczepiona dwoma dawkami wakcyny. Teraz niderlandzkie ministerstwo zdrowia poinformowało jednak, że paszport będzie zawierał więcej informacji, niż początkowo zakładano.

W artykule opublikowanym przez Trouw podano, że paszport będzie wymagał podania bardziej szczegółowych informacji medycznych. Właściciel dokumentu, który poddał się wakcynacji, będzie m.in. posiadał zapis o tym, jakim preparatem został zaszczepiony.

W dokumencie będzie również podane, czy dana osoba kiedykolwiek otrzymała pozytywny wynik na koronawirusa, a jeśli tak: to kiedy przeszła chorobę. Ponadto będzie wiadomo, ile razy testowany był właściciel dokumentu oraz kiedy został zaszczepiony.

Pomysł paszportu covidowego został zaakceptowany przez UE 29 kwietnia. Wówczas w sprawie wypowiedziała się m.in. przewodnicząca Komisji Europejskiej, czyli Ursula von der Leyen. Jej zdaniem ,,paszport covidowy” jest niezbędny, by obywatele UE mogli ponownie przebywać na wakacjach za granicą. 

Idea paszportu covidowego spotkała się głównie z pozytywnym odbiorem społeczeństwa. Nie zabrakło jednak także głosów sprzeciwu, szczególnie wśród sceptyków luzowania obostrzeń. Według niektórych nie wiadomo do końca, jak długo trwa odporność osób, które przeszły koronawirusa. Podobnie w przypadku osób zaszczepionych: nie jest nadal w pełni  jasne, czy ich odporność jest stała, czy tylko tymczasowa. Inni mówią też o tym, że podwójny test (jeden w kraju, z którego wyjeżdżamy, a drugi u celu podróży) jest dodatkowym zabezpieczeniem w przypadku wadliwości jednego z testów. Paszport covidowy miałby sprawić, że takie dodatkowe testy nie będą obowiązkowe.

Przedstawiciele UE zapewniali, że paszport covidowy będzie dostępny dla obywateli już pod koniec czerwca. Okazuje się jednak, że procedura w Niderlandach może zostać opóźniona ze względów technicznych.

Około miliona szczepień w Niderlandach nie zostało uwzględnionych w centralnym systemie rejestracji. Od 5 do 10 proc. obywateli odmówiło ujawnienia władzom szczegółów dotyczących ich szczepień. Wakcynacje będą zatem musiały zostać dodane do systemu ręcznie, co powoduje opóźnienia.