Aktualnosci
Odnaleziono ciało poszukiwanego Polaka w Holandii
Śmierć Polaka poruszyła media w Polsce i Holandii. Zaginięcia – Niewyjaśnione sprawy w Polsce
27-letni Marcin z Nehrybki na Podkarpaciu był poszukiwany od marca 2019 roku. Mężczyznę znaleziono w miejscowości Wieringermeer, w przydrożnym rowie.
22 października obok grobli Zuiderdijkweg, w Wieringerwerf odnaleziono zwłoki mężczyzny. Jego tożsamość została ujawniona dopiero ponad tydzień później i okazało się, że jest to poszukiwany od dawna Polak, mieszkający w Holandii.
zuiderdijkweg
Źródło: Google maps/screenshot
Tragiczny finał poszukiwań
Na odnalezione ciało natrafili robotnicy, którzy pogłębiali przydrożny rów. Badania DNA wykazały, że jest to Marcin D. Sekcja zwłok potwierdziła, że mężczyzna utonął.
Powołując się na informacje Niderlandzkiego Instytutu Kryminalistycznego, portal medemblikactueel.nl napisał, że poszukiwany nie zginął w wyniku przestępstwa.
Powołując się na informacje Niderlandzkiego Instytutu Kryminalistycznego, portal medemblikactueel.nl napisał, że poszukiwany nie zginął w wyniku przestępstwa.
#MEDEMBLIK #NIEUWS #vrienden #marcin: ‘Waarom liet de #politie hem gaan’ Lees op https://t.co/Yad5Wp5lVf alles over dit bericht pic.twitter.com/DDa3GscdNS
— Medemblik Actueel (@Medemblikactuee) 2 listopada 2019
Tajemnicze zaginięcie
Marcina D. poszukiwano od marca 2019 roku. Okoliczności jego zaginięcia były dość zagadkowe.
Mężczyzna wyjechał do Holandii w celach zarobkowych. 25 marca poinformował mamę, że zatrudnił się w firmie zajmującej się ocieplaniem dachów. W ten sam dzień kobieta odebrała telefon od kolegi syna, który wyjaśnił, że między mężczyznami doszło do kłótni, w wyniku której Marcin zdecydował się na powrót do ojczyzny.
We wtorek 26 marca zgłosił się na posterunek policji, ale prawdopodobnie z powodu trudności komunikacyjnych (Marcin nie znał języka angielskiego ani niderlandzkiego) funkcjonariusze doradzili mu, aby udał się do konsulatu w Hadze.
Ponadto mieszkańcy Wieringerwerf informowali, że Polak błąkał się po mieście i szukał pomocy. Zarejestrowały to także kamery monitoringu na stacji benzynowej.
Policja w Holandii przyjęła zgłoszenie o zaginięciu 17 kwietnia. Samochód poszukiwanego znaleziono na parkingu przy kościele w Middenmeer.
W poszukiwania zaangażowało się wiele osób m.in. profil na Facebooku „Zaginięcia –Niewyjaśnione sprawy w Polsce”.
Mężczyzna wyjechał do Holandii w celach zarobkowych. 25 marca poinformował mamę, że zatrudnił się w firmie zajmującej się ocieplaniem dachów. W ten sam dzień kobieta odebrała telefon od kolegi syna, który wyjaśnił, że między mężczyznami doszło do kłótni, w wyniku której Marcin zdecydował się na powrót do ojczyzny.
We wtorek 26 marca zgłosił się na posterunek policji, ale prawdopodobnie z powodu trudności komunikacyjnych (Marcin nie znał języka angielskiego ani niderlandzkiego) funkcjonariusze doradzili mu, aby udał się do konsulatu w Hadze.
Ponadto mieszkańcy Wieringerwerf informowali, że Polak błąkał się po mieście i szukał pomocy. Zarejestrowały to także kamery monitoringu na stacji benzynowej.
Policja w Holandii przyjęła zgłoszenie o zaginięciu 17 kwietnia. Samochód poszukiwanego znaleziono na parkingu przy kościele w Middenmeer.
W poszukiwania zaangażowało się wiele osób m.in. profil na Facebooku „Zaginięcia –Niewyjaśnione sprawy w Polsce”.
Rodzina Polaka
O smutnym finale sprawy poinformowała matka Marcina D. na swoim profilu na Facebooku. Kobieta w poruszających słowach pożegnała syna oraz podziękowała za wszystkie dobre słowa, które otrzymała. Poinformowała także, że pogrzeb jej syna odbędzie się w rodzinnej Nehrybce.
Jednocześnie rodzina stworzyła zbiórkę na sprowadzenie ciała Marcina z Holandii do Polski.
Szczegóły znajdziecie pod tym linkiem: https://zrzutka.pl/gj276m
Źródło: Gazeta Wyborcza
Szczegóły znajdziecie pod tym linkiem: https://zrzutka.pl/gj276m
Źródło: Gazeta Wyborcza
To może Cię zainteresować