Kierowcy z Holandii będą płacić więcej.
Fotolia/Royalty free/DutchScenery
Niderlandzki rząd zaprezentował nowy pomysł na zniechęcenie kierowców do jazdy samochodem i tym samym na zmniejszenie emisji zanieczyszczeń. Od 2030 roku każdy, kto wybierze auto zamiast np. roweru, będzie musiał płacić dodatkowo za każdy przejechany kilometr.
Pomysł rządu
Na początku lipca magazyn De Volkskrant poinformował o nowym pomyśle niderlandzkich władz dot. podatku drogowego. Według informacji zdobytych przez dziennikarzy zmiany mają wejść w życie od 2030 roku i dotkną przede wszystkim kierowców pojazdów osobowych. Będą zobowiązani do zapłacenia dodatkowej kwoty za przejazd każdego kilometra. Najbardziej stratne będą zatem osoby, które poruszają się po Holandii jedynie samochodem.
Jeżdżący więcej, po prostu będą płacić więcej [...] W życiu codziennym też płacisz za to, czego używasz
~minister infrastruktury Mark Harbers dla de Volkskrant.
Minister infrastruktury zapowiedział, że nowe opłaty zastąpią obecny podatek od posiadania auta. Kierowca nie będzie musiał zatem ponosić jednorazowych kosztów, ale będzie wydawał dodatkowe pieniądze przy każdym przejechanym kilometrze.
W trosce o środowisko
Zdaniem rządu pomysł na pobieranie opłat od kierowców jest niezwykle ważny w kontekście obecnego stanu zanieczyszczenia powietrza. Nałożenie podatku od przejechanych kilometrów ma zachęcić obywateli do wyboru innego bardziej ekologicznego środka transportu. Szczególnie zaleca się korzystanie z komunikacji miejskiej, a także rowerów. Ten drugi rodzaj pojazdów, choć niezwykle popularny w Holandii, nadal nie może wygrać z popularnością samochodów.
Holandia jest krajem, w którym występuje największe zagęszczenie rowerów. W państwie mieszka 17 mln ludzi, ale znajduje się ponad 22 mln jednośladów.
Innym powodem dla którego rząd chce wprowadzić zmiany, jest chęć zwiększenia państwowego budżetu. Okazuje się, że sporo pieniędzy zniknie z kasy w związku z coraz to większym wzrostem popularności pojazdów elektrycznych. Choć auta te są niezwykle ekologiczne, to z punktu widzenia finansowego: kraj traci na nich miliony.
Wraz z pojawieniem się na drogach większej liczby samochodów elektrycznych, zmniejszą się wpływy z akcyzy paliwowej, co spowoduje zmniejszenie wpływów do budżetu państwa~ komentarz De Volkskrant.
Kontrola kierowców
Pomysł na podatek od przejechanych kilometrów zainteresował ekspertów motoryzacyjnych. Zaczęli analizować, w jaki sposób władza będzie kontrolować, jaki dystans przejechał kierowca i w związku z tym: ile będzie musiał zapłacić. Mówi się, że podczas przeglądów technicznych w samochodach zostaną zamontowane specjalne liczniki lub trasa będzie kontrolowana za pośrednictwem GPS telefonu komórkowego.
Rząd na razie nie podjął ostatecznej decyzji w tej sprawie. Trwają prace nad systemem, który będzie kontrolował trasy kierowców przy jednoczesnym zachowaniu wszelkich zasad polityki prywatności.