Przez negatywny odzew ze strony mieszkańców Femke Halsema przesunęła oficjalne ogłoszenie trzech adresów na styczeń przyszłego roku.
Adobe Stock/licencja podstawowa
Władze stolicy już od dawna szukają lokalizacji, która mogłaby zastąpić popularną Dzielnicę Czerwonych Latarni. Zależy im, by prostytutki przeniosły się w miejsce, w którym będą mogły pracować, a nie stanowić pewnego rodzaju atrakcję turystyczną. Teraz burmistrzyni Amsterdamu chciała upublicznić listę trzech adresów, w których budowa sex centrum jest najbardziej prawdopodobna, ale pojawił się sprzeciw ze strony mieszkańców.
Centrum erotyczne
7 października portal Het Paarol poinformował, że w tym miesiącu Femke Halsema miała ogłosić trzy potencjalne lokalizacje nowego centrum erotycznego. Sytuacja skomplikowała się, gdy burmistrzyni spotkała się z oporem ze strony mieszkańców miasta. Ostatecznie pod naciskami Rady Gminy ujawnienie adresów zostało przełożone.
Wcześniej Halsema zaprezentowała wstępną listę miejsc, w których można by zbudować nowe sex centrum. W zestawieniu znalazł się adres w dzielnicy Haven-Stad, kolejny w pobliżu centrum konferencyjnego Rai i jeszcze inny w Oost. W sumie było to osiem lokalizacji, które teraz miały być ograniczone do trzech najlepszych.
Przez negatywny odzew ze strony mieszkańców Femke Halsema przesunęła oficjalne ogłoszenie trzech adresów na styczeń przyszłego roku.
Sprzeciw mieszkańców
Okazało się, że skargi do władz miasta napłynęły ze strony tzw. szarych obywateli, którzy nie chcą mieszkać w pobliżu działalności prostytutek, ale także od lokalnych przedsiębiorców obawiających się o renomę swoich firm. Niektóre małe biznesy mogłyby stracić klientów tylko dlatego, że działają w dzielnicy prostytutek. W sprawie wypowiedział się m.in. Paul Riemens zarządzający centrum konferencyjnym Rai.
To spowodowałoby tyle problemów. Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł i to właśnie powiedziałem radzie
~Paul Riemens dla Het Parool.
Dzielnica Czerwonych Latarni
O tym, że najpopularniejsza dzielnica Amsterdamu może na dobre zniknąć z map miasta w swojej obecnej formie, poinformowano już w maju ubiegłego roku. Wówczas burmistrzyni Amsterdamu przedstawiła konkretne propozycje tego, dokąd „erotyczne centrum” mogłoby zostać przeniesione. Uznała, że świetnym rozwiązaniem będzie ulokowanie biznesu w jednym dużym budynku na przedmieściach.
We wstępnych założeniach miasto miało szukać pięciopiętrowego budynku o powierzchni co najmniej 5000 m2. W środku miały znajdować się dwa bary, 100 małych pokoi przeznaczonych na zabawy erotyczne oraz klub ze striptizem.
W projekcie inicjatywy podkreślono, że budynek nie ma stanowić atrakcji turystycznej. Opłata za wejście do „centrum erotycznego” ma być pobierana na miejscu. W ten sposób władze chcą uniknąć odwiedzania miejsca przez tzw. gapiów.
15-10-2022 10:45