Plac w Amsterdamie.
flickr.com/Creative Commons Attribution 2.0 Generic (CC BY 2.0)/Rob Dammers
Przedstawiciele władz na początku lutego wydali oświadczenie, w którym zapowiedzieli, że Niderlandy oddadzą wszystkie dzieła sztuki zagrabione w przeszłości byłym koloniom. Ministra oświaty, kultury i nauki Ingrid van Engelshoven podkreśliła, że będzie to proces naprawy historycznej niesprawiedliwości.
Błędy przeszłości
Czas pooddawać to, co ukradli nasi przodkowie – z takim nastawieniem niderlandzkie władze zapowiedziały proces, który może potrwać nawet kilka lat. Wszelkie elementy dziedzictwa kulturowego trzeba bowiem najpierw przyporządkować do właściciela, a następnie dowiedzieć się, czy dany kraj w ogóle chce je odzyskać.
Samo podjęcie decyzji o takim działaniu jest zdaniem Ingrid van Engelshoven ukłonem w stronę narodów poszkodowanych w przeszłości.
Niderlandy zaserwowały rdzennej ludności terytoriów kolonialnych utratę dóbr, które stanowiły część ich dziedzictwa kulturowego [...] Z powodu braku równowagi sił w epoce kolonialnej, przedmioty kultury były często po prostu kradzione. [Niderlandzki rząd – przyp. red.] pragnie pomóc naprawić tę historyczną niesprawiedliwość, zwracając obiekty dziedzictwa kulturowego do ich krajów pochodzenia ~ sobotnie oświadczenie rządu
Setki tysięcy dzieł
Decyzja podjęta przez władze jest odpowiedzią na raport opublikowany w październiku 2020 roku, który podał, jak wiele dóbr nieznanego pochodzenia posiadają Niderlandy. Okazało się, że pod zbiorczym określeniem ,,elementów dziedzictwa kulturowego” kryje się nawet kilkaset tysięcy dzieł z byłych kolonii.
– Mówimy o czterech wiekach dominacji. Jeśli zostanie ustalone, że coś zostało skradzione, a kraj pochodzenia zechce zwrotu, należy to bezwarunkowo uczynić – skomentowała wówczas prawniczka Lilian Goncalves-Ho Kang dla Nederlands Dagblad.
Wszystkie przedmioty zostaną zbadane przez specjalistów. Należy bowiem nie tylko dojść do tego, kto był poprzednim właścicielem dzieł, ale także, czy dany eksponat nie został wykradziony po raz drugi. Władzom zależy, by każdy element dodał do swojego prawowitego, pierwszego kraju pochodzenia.
Kolonialna przeszłość
W Niderlandzkich tradycjach i dziełach sztuki można dostrzec wiele powiązań z kulturą kolonialną. Jednym z najbardziej oczywistych jest kontrowersyjna postać Zwarte Pieta, czyli pomocnika Sinterklaasa.
Zwarte Piet, czyli po polsku: Czarny Piotruś od wieków wiernie stoi u boku niderlandzkiego Mikołaja podczas świątecznych obchodów Bożego Narodzenia. Jego usmarowana na czarno twarz (podobno od kominowej sadzy) co roku cieszy setki dzieci. Zdaniem wielu jest on jednak duchem kolonialnej przeszłości kraju tulipanów i należy się go na dobre pozbyć.