Niderlandzkie biura podróży nie są gotowe na konsekwencje koronawirusa

Coraz więcej państw informuje o przypadkach osób zarażonych wirusem Covid-19. Przybywa ich z każdym dniem, jednak w ostatnim czasie najgłośniej mówiło się o Włoszech, gdzie znaleziono ogniska koronawirusa. 

Nie sprzyja to niczyim chęcią, aby wybierać się w tym momencie do pięknych Włoch na wycieczkę  – wiele osób rezygnuje z planów wypoczynku i odwołuje rezerwacje, bojąc się o swoje zdrowie.

Podobne zachowania można zaobserwować u osób, które wykupili wyjazd na Teneryfę. Hotel na hiszpańskiej wyspie jest pod kwarantanną po tym, jak u włoskiego pochodzenia lekarza i trzech podróżujących z nim osób wykryto koronawirusa. 

Odseparowanych od świata zostało 700 rezydentów hotelu, w tym 23 obywateli Niderlandów. 

Ci, którzy wyjazd na Teneryfę mają już wykupiony, powoli zgłaszają się do biura podróży w celu odwołania rezerwacji. Zgodnie z regulaminem jednak nie otrzymują oni pełnego zwrotu kosztów, gdyż jest to ich własna decyzja.

Na chwilę obecną sytuacja niderlandzkiej turystyki nie wygląda jeszcze aż tak źle. Minęły jednak dopiero dwa pierwsze miesiące roku, kiedy w biznesie nie ma specjalnego ruchu. Dopiero kolejne tygodnie pokażą, jak rozpaczliwa stanie się sytuacja i czy mieszkańcy Niderlandów będą mieli w sobie tyle zaparcia i odwagi, aby wyruszyć w podróż. 

Jedno jest pewne: jeżeli koronawirus nadal będzie się rozprzestrzeniał, biura podróży i cały przemysł turystyczny popadną w spore tarapaty.